Muzeum Adama Mickiewicza 1911-2021 (III)
Jan Konrad Obst był śpiewakiem operowym, a także redaktorem, wydawcą, historykiem, ale też, co dla nas zresztą najważniejsze – założycielem i pierwszym właścicielem Muzeum Adama Mickiewicza w Wilnie.
Urodził się w Lipsku. Ponieważ ojciec – prof. dr nauk medycznych Herman Bernard Obst – był założycielem i dyrektorem Muzeum Etnograficznego w Lipsku1, sprawy związane z działalnością placówki muzealnej nie były obce Janowi od dzieciństwa. Matka – Maria Obst (z domu Sokołowska) – pochodziła z osiadłej na Inflantach polskiej rodziny szlacheckiej. Lata dziecięce i młodzieńcze spędził Janek na terenie Niemiec. Uczył się w gimnazjum w Lipsku, w konserwatorium i na uniwersytecie (wydział humanistyczny). Interesował się historią i sztuką, a matka, chociaż wcześnie zmarła, zdążyła zaszczepić synowi miłość do tradycji polskich przodków. Języka polskiego Janek nauczył się dość późno i już samodzielnie.
Początki samodzielnego życia
Początkowo swoich sił Obst próbował jako śpiewak operowy. Śpiewał tenorem, a jedna z jego ulubionych partii – rola tytułowa w "Baronie Cygańskim". Koncertował między innymi w Rosji. Ożenił się. Jego pierwszą żoną została zawodowa aktorka francuska Blanche (Bianka) Camerlot. Młode małżeństwo podróżowało po Europie – występowali jako wędrowni aktorzy sezonowi w Niemczech, Włoszech, Francji, Rosji. W Jałcie doszło do nieszczęścia: Bianka była w ciąży, gdy w czasie występu na scenie pośliznęła się na pestce od śliwki. Zmarła. Pochowana została w białej sukni z gazy, w której występowała na scenie2.
Obst stracił głos, a zapomnienia zaczął szukać w alkoholu. Od ostatecznego stoczenia się uratowało go pióro: zaczął pisać. Od 1903 roku podjął pracę w redakcji "Kraju" – wydawanego po polsku petersburskiego pisma. Był tu sekretarzem, następnie kierownikiem działu literacko-kulturalnego, nawiązał intensywną współpracę z polskojęzyczną prasą: "Dziennikiem Poznańskim", "Czasem", "Gazetą Lwowską", "Tygodnikiem Ilustrowanym".
W Petersburgu przeżył burzliwy romans z Olgą Kwicińską. Doczekali się córeczki. Dziecko wkrótce zmarło, co doprowadziło do ostatecznego zerwania pary i tak przeżywającej trudne stosunki w związku.
Kolejną kobietą w życiu Obsta stała się tancerka Róża Miloszowicz (Miłaszewicz, Miłoszowicz), nosząca imię sceniczne Ernestyna lub Er’na3. Róża urodziła się w Budapeszcie. Ojciec – Karol pochodził z serbskich Cyganów, matka – z bocznej linii kompozytora Franciszka Liszta. Róża: ...Była to kobieta w rozkwicie, może lat 24, o twarzy pięknej i rasowej, oczach błękitnych jak niebo, świecących jak gwiazdy, złoto-blond włosach, pod rondem olbrzymiego kapelusza. Słusznego wzrostu, postawna, w talii wcięta, podczas gdy biust jej rozlewał się poza brzegi, jak kielich pieniącego się szampana...4).
Ten związek Obsta, podobnie jak wcześniejsze, też nie był zbyt szczęśliwy: w 1905 roku w Moskwie podczas zamieszek rewolucyjnych spłoszony koń stratował Różę, która w wyniku straciła dziecko. Szczęściem w nieszczęściu było to, że sama została przy życiu.
Od 1906 roku los nareszcie zechciał się uśmiechnąć do Jana i Róży: niespodziewanie – każdy po swoim ojcu – otrzymali w spadku pieniądze. To pozwoliło Obstowi w 1910 roku zacząć wydawać własnym sumptem "Kwartalnik Litewski" – periodyk polski o charakterze historyczno-etnograficznym, ukazujący się cztery razy do roku, a Róża stwierdziła, że marzy o własnym domu, ponieważ petersburskie mieszkanie Obsta stało się tak ciasne, że nie miał już gdzie ani spać, ani pracować. Straciło już ono zupełnie charakter mieszkania, był to jakiś skład książek, dzieł sztuki, różnych zbiorów5.
Zaczęli więc rozglądać się za domem, który mógłby stać się ich gniazdem. Podczas pobytu małżonków w Wilnie Róża przypadkowo, w czasie samotnego spaceru, dowiedziała się o sprzedaży kamieniczki przy zaułku Bernardyńskim. Obst zapisze w Pamiętnikach: Dwaj najlepsi znawcy starego Wilna – dr Zahorski, autor "przewodnika" i monografii katedry oraz L. Uziębło potwierdzili wiadomość, że w tym domu, który ongiś należał do prof. Życkiego, istotnie mieszkał Mickiewicz w r. 1822, tu wykończył "Grażynę" i wydał pierwszy tomik swych poezji6. Obst w "Pamiętnikach" się zachwyca: O kilka kroków nieduży, zaciszny placyk, przy nim trzy kościoły św. Michała, fundacji Lwa Sapiehy, bernardyński z przepiękną basztą starożytną w stylu romańskim (!) i cudo architektury późno gotyckiej – św. Anny. Dalej piękny ogród pobernardyński z widokiem na bystrą Wilenkę i pasmo wzgórz trzykrzyskich...7.
Małżonkowie decydują się szybko i w ciągu doby dobijają targu z właścicielem budynku. Akt kupna kamienicy przy zaułku Bernardyńskim 11 póki co nie został znaleziony. Daty zawarcia transakcji nie znamy. Jedyny ślad, według którego możemy próbować odgadnąć rok transakcji – to artykuł z 1911 roku, a w nim stwierdzenie, że Obst w roku bieżącym zamieszkał w kamieniczce, nabytej parę lat temu8.
Można przypuścić, że kamienica została nabyta między 1906 a 1911 rokiem. Rok 1906 jako najwcześniejszą możliwą datę potwierdzają dwa fakty i jeden domysł:
– po pierwsze: w 1906 obydwoje: i Jan, i Róża otrzymali spadki po rodzicach, więc już wtedy mieli niezbędne fundusze na nabycie nieruchomości, która im tak wielce przypadnie do gustu.
– po drugie: w omawianym czasie w Wilnie działało Towarzystwo Przyjaciół Nauk (za oficjalną datę założenia Towarzystwa uważa się rok 1907, ale "organizowało się" TPN już w 1906 roku). Mając na celu wszechstronne badanie dziejów Litwy, od początku swego istnienia starało się ono o zebranie i wyeksponowanie pamiątek m.in. po Adamie Mickiewiczu. Jak pisał wileński publicysta Jerzy Surwiło o budynku przy zaułku Bernardyńskim 11, TPN… w 1906 r. postanowiło założyć tu muzeum celem upamiętnienia tego miejsca zamieszkania Mickiewicza9. TPN jednak nie posiadało dostatecznej kwoty na zakup pamiątkowego budynku.
– po trzecie: jeżeli TPN myślało o nabyciu tego budynku, stąd wynika, że taka możliwość istniała, czyli że ówczesny właściciel kamienicy w 1906 roku rozważał już możliwość jej sprzedaży.
Wiemy, że budynek o tak romantycznej przeszłości został nabyty przez Obstów prawdopodobnie od Olgierda (?) Rossochackiego (albo Rosochackiego), należącego do tajemniczego stronnictwa "PPPPP" – Polskiej Partii Poszukującej Pilnie Pieniędzy10.
Do nabytej kamienicy Obst przeniósł redakcję "Kwartalnika Litewskiego", który wkrótce przekształcił się w miesięcznik "Litwa i Ruś". Obst całe życie będzie związany z prasą wileńską, ale też warszawską, poznańską, krakowską, lwowską, toruńską. W sumie powstanie około 1500 artykułów jego pióra! Wyda też sporo popularnych broszur i prac historycznych.
W poszukiwaniu spokojnego życia. Na wsi
17 lutego 1931 Obstowie nabywają majątek Rubno (Kirtimai) w parafii Bujwidze na Wileńszczyźnie, zastanawiając się nad możliwością zamieszkania na stałe na wsi. Obst martwi się o przyszłość założonego przez niego Muzeum Adama Mickiewicza. Zdaje sobie sprawę, że jest to dom "pamiątkowy" i zabytek narodowy 11, dlatego jeszcze 7 września 1933 roku skierowuje pierwsze pismo do rektora Uniwersytetu Wileńskiego (USB) z propozycją przekazania na rzecz Uniwersytetu zabytkowej nieruchomości. Pertraktacje trwają kilka lat. Docierane są warunki przekazania budynku, wreszcie 19 stycznia 1938 roku zostaje podpisany "Akt Darowizny" na rzecz Uniwersytetu Stefana Batorego.
Jan chce odejść na zasłużony odpoczynek, przenieść się na wieś, a budynek wileński przekazać uczelni z tym warunkiem, że rzeczony Uniwersytet będzie wypłacał dożywotnio darczyńcy Janowi-Konradowi Obstowi, a po śmierci żonie jego – Róży z Miloszowiczów Obstowej po sto złotych miesięcznie, płatne w pierwszym dniu każdego miesiąca12.
Los pamiątek, eksponowanych w założonym przez Obsta Muzeum A. Mickiewicza, rozwiązuje "Protokół zdawczo-odbiorczy": Obrazy znajdujące się w mieszkaniu po Mickiewiczu p. Jan-Konrad Obst zostawia do dyspozycji U.S.B. z tym, że gdyby nie były użytkowane, prosi o zwrot13. Resztę zbiorów Obst podzielił następująco: część wywiózł do siebie na wieś – do Rubna, resztę rozdysponował między Towarzystwem Przyjaciół Nauk a Biblioteką im. Wróblewskich.
Uniwersytet Stefana Batorego zachował Muzeum Mickiewicza, rozmieszczone w trzech pokojach. W innych pomieszczeniach kamienicy: mieścił się (…) do roku 1939 zakład filologii klasycznej USB14.
30 stycznia 1935 roku Jan Obst wymeldował się z Wilna i zamieszkał na wsi, w majątku Rubno. W swoim gabinecie roboczym kazał na ścianie umieścić napis: Ci, co w tym domu bywają, co mnie życzą, niech sami mają. Szukał tu spokoju: słuchał radia, czytał, grał na pianinie, chadzał na długie spacery, śpiewał, a ulubioną piosenką była: Pij, bracie, pij, na starość torba i kij... Wkrótce zaczęli odchodzić najbliżsi: w sierpniu 1939 roku pochował matkę. Wkrótce – 11 stycznia 1941 roku – żonę. Szukając ratunku od alkoholu, znów sięgnął po pióro – zaczął pisać swe wspomnienia – tak powstały Pamiętniki.
Wkrótce władza radziecka zarządziła przymusową konfiskatę majątku – samych tylko książek (ok. 8 000 tomów) wywieziono 2-3 ciężarówki15. Ziemię majątku Rubno przejął powstający na tych terenach sowiecki kołchoz "Pobieda". Obst uniknął wywózki na Syberię jedynie ze względu na wiek. Z majątku jednak nic nie zostało, więc mieszkał bardzo ubogo. Jan Obst zmarł w Dziekaniszkach 8 III 1954 r., pochowany w Rubnie obok żony i matki16.
Rękopisy i inne papiery pozostałe po Janie Konradzie Obście ukrywali Bezganowiczowie – mieszkańcy wsi Czyrwiszki. W 1992 roku trafiły one w ręce ówczesnego sekretarza Związku Polaków na Litwie Ryszarda Maciejkiańca, a następnie zostały zdeponowane w Polsce. Dzisiaj można je znaleźć w Bibliotece Głównej Uniwersytetu w Białymstoku.
Kilka słów o kamienicy i jej mieszkańcach
Dokładne informacje, dotyczące starych wileńskich budynków i ludzi w nich mieszkających, można znaleźć m.in. w księgach meldunkowych. W latach 1921-1929 w kamienicy Obsta przy zaułku Bernardyńskim nr 11 było sześć mieszkań. W 1936 roku natomiast pięć mieszkań (jedno 5-pokojowe, 2 trzypokojowe, jedno dwupokojowe i jedno jednopokojowe), wyposażonych w światło i wodę17. Wcześniej wodę pobierano ze studni, która aż do 1932 roku znajdowała się w podwórku wewnętrznym, na prawo od wejścia18. W pięciopokojowym mieszkaniu na piętrze mieszkali Jan i Róża Obstowie oraz ich ulubieniec – czarny pudel.
Drugie z mieszkań od 1918 zajmowała matka Jana – Maria Obstowa. W wynajmowanych mieszkaniach lokowali się różni ludzie: nauczycielka, pracownik kolejowy, zecer, wdowa, służąca, oficer, urzędnik i inni.
W 1913 roku na krótko przed śmiercią u Obstów gościnę znalazł uczestnik powstania 1863 roku – Józef Karpowicz z dwoma kolegami z powstania i z katorgi. Karpowicz zmarł 9 maja 1913 roku, a jego śmierć została przyśpieszona przez wydarzenie, które Jan Konrad Obst opisuje w książeczce Imć pana rotmistrza Józefa Karpowicza, powstańca z r. 1863 wspomnienia.
W ogólnych słowach sytuacja wyglądała tak: Z Warszawy do Wilna przybył weteran powstania 1863 August Kręcki. Szukał materiałów do wydawanych przez niego zeszytów z życiorysami najważniejszych powstańców. W wileńskim Muzeum im. Murawjowa obiecano mu udostępnienie posiadanych materiałów w zamian za dostarczenie dla ekspozycji muzeum kosy powstańczej albo jej kopii. Kręcki zwrócił się z prośbą o pomoc do Obsta, a ten – do Karpowicza, który miał znajomego kowala – kolegę z powstania.
Weterani zorganizowali sześć kos i… kilku innych weteranów. W nocy przyszli z gotową bronią na Bernardyńską, rozbudzili Obsta. Spiskowym szeptem pytali: Kiedy wyruszamy do lasu? Obst: Choć ze snu rozbudzony, w złym humorze, roześmiałem się na całe gardło, na myśl takiej ekskursji "do lasu" w towarzystwie czterech walecznych, liczących razem koło 300 latek. Powiedziałem Karpowiczowi, żeby "nie zawracał głowy i szedł spać", że kosa nam potrzebna nie do powstania, ale do muzeum Murawjowa. Ostatnie to zdanie, bez złej oczywiście woli, ale nieoględnie przeze mnie wypowiedziane, było ciosem śmiertelnym, burzącym najpiękniejsze iluzje, na rzecz ohydnej rzeczywistości. Opuścił głowę i bez słowa odpowiedzi odszedł. Nazajutrz (…) znaleźliśmy [go] w jednym z podmiejskich lasów, leżącego w głębokim rowie, do którego wpadł ze zwichniętą nogą. Był w gorączce. Odwieźliśmy go do domu, zawezwany lekarz stwierdził zapalenie płuc (…) majaczył o leśnych ostępach, o partiach powstańczych, bił się z kozakami (…) był w więzieniu, za chwilę przyjdą żandarmi, na Łukiszkach już wzniesiono szubienicę (…) Pochowaliśmy go w trumnie obitej fioletowym aksamitem, ze srebrnymi frenzlami (…) na cmentarzu Bernardyńskim, niedaleko od kaplicy19.
Zachowana informacja o kolekcji Obsta
W 1911 roku: Zamieszkały dotąd w Petersburgu redaktor-wydawca Kwartalnika Litewskiego, p. Jan Obst, przeniósł się na mieszkanie do Wilna wraz ze swojem pismem, biblioteką, zbiorami starożytności przedhistorycznych, porcelany, sztychów itd20.
Jan i Róża, którzy pasjom kolekcjonerskim oddawali się jeszcze w Petersburgu, kontynuowali je w Wilnie. Starali się o wzbogacenie swych zbiorów, a nie było to rzeczą zbyt trudną dzięki panującemu w tym czasie w grodzie nad Wilią lekceważeniu przez ogół rzeczy zabytkowych21. Obst wspomina: …mieliśmy darmowe mieszkanie, więc starczyło jako tako na opędzenie potrzeb, od czas do czasu mogliśmy też nabyć jakiś stary druk wileński, jakiś obrazek – Rustem, co malował z gustem, porcelankę, mebelek, co już u nas obojgu przeszło w nałóg, bez czego nie mogliśmy żyć22.
Z testamentu Obsta, sporządzonego w 1919 roku w kancelarii notariusza Tadeusza Wróblewskiego, mamy potwierdzenie, że w swoim mieszkaniu przy zaułku Bernardyńskim miał: meble stylowe, porcelanę, sztychy, książki i obrazy23. Miał tu też kolekcję autentycznych pamiętników w rękopisach, opowiadających o wydarzeniach z lat 1812, 1831 i 1863, zbiór fotografii z Powstania Styczniowego i cenny witraż kościelny, które nabył wkrótce po przyjeździe do Wilna, miał też różne portrety, z których jeden opisał z wielkim sentymentem w Pamiętniku: Trafiło mi się kupić od Żydka antykwariusza niedużą akwarelę w ładnej hebanowej ramce. Portret młodej panienki czy pani typu Maryli, w powiewnej, jasnobłękitnej sukience. (…) Ponieważ szkło było stłuczone, musiałem portret wyjąć z ram. Na odwrocie znalazłem napis: "Po mojej śmierci zwrócić pani Helenie za dowód, że umierając o niej myślałem" 1826 r. (…) Poniżej przypisek inną ręką: Życzeniu umarłego stało się zadość (…)24.
Niestety, nie zachowały się katalogi kolekcji Obsta, a szczątkowa informacja o zbiorach rozrzucana jest w prasie i spisanych wspomnieniach różnych osób. Zygmunt Fedorowicz wspomina: Posiadał przede wszystkim bogatą bibliotekę (na oko co najmniej cztery tysiące tomów) (…). Dział "Vilniana" był bardzo bogaty. Pokoje były umeblowane wartościowymi antykami. Miał on np. piękną szafę gdańską (…), prześliczne sekretarzyki, stoliki, fotele, wspaniałe zwierciadła, kandelabry, dywany, piękna porcelana (…) płótna malarzy rosyjskich, francuskich, niemieckich (…) wartościowe obrazy, mogące być ozdobą każdego prowincjonalnego muzeum (…) dużą kolekcję sztychów, starych litografii (widoki miast, portrety) oraz kolekcję map z wieku XVII – XVIII25.
Jan Obst kolekcjonował też osobliwości i posiadał w swej kolekcji, jak sam twierdził: "pukiel włosów Absalona", "nieco soczewicy, za którą Ezaw sprzedał pierworodztwo", "ząb czasu", "siedem pełnych i siedem pustych kłosów, które się przyśniły Faraonowi", "jajko, które zniosła Leda" i.t.p. 26.
"Dziennik Wileński" z 4 czerwca 1922 roku również opowiadał o kolekcji Obsta: ... nie tylko pamiątki do Mickiewicza się odnoszące zawiera ta kamieniczka. Mieszkanie prywatne na pierwszym piętrze [po wileńsku – na drugim] jest istnem muzeum. A więc, przede wszystkim zatrzęsienie sztychów, a że właściciel jest osobliwym czcicielem Napoleona i jego paladynów, więc większość ich do początku XIX wieku się odnosi. Wielki portret Stanisława Augusta, wybitnego pędzla współczesnego, może Bacciarellego, zdobi główną ścianę. A oprócz tego stare księgi w pięknych oprawach, cudna porcelana, między nią i talerze z serwisu króla Augusta III, świecznik żydowski mosiężny z orłem polskim czy kalendarz z 1812 r. z zakreśloną datą wkroczenia do Wilna wojsk polskich, wspaniała szafa z XVI wieku i tak można wyliczać bardzo długo27.
(…) posiadał cenne archiwalne zdjęcia z okresu powstania 1863 r., (…) staroświecki ścienny zegarek, z którego co godzinę ukazywał się "mąż w zbroi z młotem", miarowo uderzający "w srebrny dzwoneczek"28. Większość tu opisanych zbiorów Obsta przepadło w czasie zawieruchy wojennej lat 1919-1920. Sam Obst w 1919 roku wstąpił do Wojska Polskiego29. Był tłumaczem i wojennym korespondentem. Przed przeciwnikiem pewnego razu ukrył się w jeziorze. Nabyty w taki sposób reumatyzm leczył spirytusem – wrócił nałóg, w który popadł po śmierci pierwszej żony. Słabość tę dobrze znali wilnianie. Wileński klub towarzyski "Smorgonia" trzymał rękę na pulsie ówczesnego życia Wilna. Do jednego wierszyka, parodiującego ówczesne społeczeństwo i porządki, trafił też Jan Konrad Obst.
Wstęp do bajek a’la Ignacy Krasicki
Był gość, co będąc w Wilnie nie był
na Zawalnej,
Był teatr przepełniony, był budżet
normalny;
Był endek, co w Józefa jeździł do
Warszawy;
Był Jamontt gadatliwy, Sleńdziński
niemrawy;
Redaktorzy, co sobie flaków nie wypruli;
Magistrat, co nagrodę literacką buli;
Był malarz, który z każdym malarzem się
zgodził;
Był bruk jak lustro gładki; Abron, co
nie smrodził;
Student, co transparentów nigdy nie
rozwijał;
Radio bez gramofonu; Obst, który nie
pijał;
A cóż to jest za bajka? Wszystko to
być może:
Prawda: jednakże ja to między bajki
włożę30.
Obst nie był osobą, którą potrafili i chcieli kochać wszyscy. Mamy też taką jego charakterystykę: był człowiekiem impulsywnym, trudnym w pożyciu, skłóconym z wielu osobistościami i reprezentantami życia umysłowego Wileńszczyzny31.
Pierwsze relacje o Muzeum Adama Mickiewicza
Eksponaty związane z Mickiewiczem Obst traktował jako samodzielną, osobną część swojej dużej kolekcji przedmiotów nie związanych z Poetą. Gdy stanie się to możliwe, umieści je w pomieszczeniach, w których, jak twierdziła legenda wileńska, mieszkał Adam w czasie, gdy szykował do druku Grażynę. Były to trzy skromne pokoiki w końcu lewego od wejścia skrzydła budynku przy Bernardyńskiej 11.
Urządzenie Muzeum Adama Mickiewicza Jan Obst zaczął od sprawdzenia legendy. Wilnianie twierdzili, że jeden z dawnych właścicieli kamienicy – doktor (Jan) Życki – w pokoju Adama Mickiewicza wmurował tablicę Tu pisana GRAŻYNA 1822. Obst postanowił odnaleźć ślady pobytu Wieszcza. Pod warstwą pobiały i papierowych obić: … odszukał i odsłonił ową tablicę pamiątkową. Znalezienie tablicy było potwierdzeniem dawnej legendy wileńskiej. Niestety, na dalsze prace musiał zaczekać: Mieści się ona w mieszkaniu prywatnem, którego lokatorka ma kontrakt paroletni. Wypadało, wobec tego ulokować redakcyę i zbiory w innej części kamienicy. Tam p. Obst już urządził coś w rodzaju małego muzeum…32. Pisze o tym "Tygodnik Ilustrowany" z 23 września 1911 roku. Uważam, że 23 września 1911 roku można więc traktować jako Dzień Urodzin Muzeum.
Obst a TPN. Dwie kolekcje mickiewiczianów
Kiedy wygasł kontrakt z lokatorką i Obst mógł przenieść zbiory do właściwego pomieszczenia Muzeum – nie wiemy. W każdym razie musiało to stać się przed 1919 rokiem, gdyż wtedy nad bramą wejściową do swej kamienicy Obst wmurował tablicę pamiątkową "Tu mieszkał Mickiewicz 1822" – a to przecież można traktować jako wyraźne zaproszenie do wejścia do bramy i zwiedzenia Muzeum. Datę znamy dzięki zachowanemu napisowi na odwrocie tej tablicy, która sama stała się obecnie eksponatem: "J. Obst 1919".
Jan Obst w 1909 roku, gdy jeszcze mieszkał w Petersburgu, stał się członkiem TPN. W czasie pobytu w Wilnie zacieśnił on współpracę z Towarzystwem, gdzie przez pewien czas pełnił obowiązki sekretarza. W 1914 roku zrezygnował z członkostwa.
Obst, już po nabyciu budynku, w artykule-wywiadzie Zbieracz Litewski rozważał o przyszłości Muzeum: Chciałbym zgromadzić tu, lub w pokoju obok, te wszystkie sztychy i sprzęty, jakie widział i opisywał Mickiewicz w pierwszej pieśni "Pana Tadeusza", w dworze soplicowskim, wizerunki Rejtana, "żałosnego po ojczyzny stracie", Jasińskiego, Korsaka, zegar, grający mazurka Dąbrowskiego33. Opisany zegarek kominkowy z kolekcji Jana Konrada Obsta w przededniu II wojny światowej został wypożyczony dla Muzeum w Nowogródku i przypadkowo odnaleziony w 1954 r. w czasie odbudowy budynku Muzeum zniszczonego w czasie bombardowania34.
Cudownie ocalały zegar jest obecnie eksponowany w po raz kolejny odbudowanym i ponownie po wojnie 27 listopada 1955 roku otwartym Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku ("polskie" Muzeum Mickiewicza w Nowogródku zostało założone 10 maja 1931 roku. Prowadziło ono pertraktacje z wileńskim Towarzystwem Przyjaciół Nauk o rozmieszczenie w Nowogródku kolekcji mickiewiczianów TPN. Towarzystwo zgodziło się jedynie przekazać 19 przedmiotów z pośród dubletów działu "Mickiewiczianów" ze zbiorów T.P.N.35. Znana jest lista tych przedmiotów. Zegara "Obsta" wśród nich nie ma. Po przyłączeniu Zachodniej części Białorusi do Białoruskiej SSR już sowieckie Muzeum otwarto ponownie 11 września 1938 roku). Zegar Obsta mógł być przekazany sowieckiemu Muzeum w Nowogródku przez Sowietów, którzy przejęli Muzeum w Wilnie. To jednak – tylko domysł. Być może z czasem znajdzie się jakiś dokument, który ów domysł potwierdzi lub mu zaprzeczy.
Obst miał nadzieję, że TPN swoją kolekcję mickiewiczianów zgodzi się umieścić w tworzonym przez niego Muzeum Adama Mickiewicza, o czym zresztą głośno marzył: W muzeum Towarzystwa Przyjaciół Nauk jest autentyczny stół, na którym pisał Mickiewicz, będąc w Kownie, jest tam i krzesło Mickiewicza, jest znaczny zbiór jego portretów z różnych epok życia. Może to wszystko znajdzie pomieszczenie w pokoju Mickiewicza36.
Związanych z Wieszczem przedmiotów w zbiorach TPN było więcej. Michał Brensztejn wymienia je: pierwsze wydanie wileńskich Poezyj z 1822 roku, autografy Ody do młodości oraz Romantyczności – dar wnuczki Onufrego Pietraszkiewicza, kowieński sztambuch Marii Siwickiej z wpisem Wieszcza i Odyńca z 6 sierpnia 1824, miniaturę Poety, wykonaną na skórze przez Walentego Wańkowicza, późniejsze listy i autografy Mickiewicza. Pisze też: "Mickiewicziana" zebrane w wyjątkowo dużej liczbie, obejmują przeszło 400 numerów, z czem z górą 100 samych wizerunków poety. Fundamentem tych zbiorów stała się kolekcja śp. Jana Francuzowicza z Dukszt, którą powiększyły późniejsze dary innych osób. Główną częścią są pamiątki po Mickiewiczu. Przede wszystkim stolik i fotel używane przez Mickiewicza w czasie mieszkania w r. 1823 w Kownie na "Kartofliszkach", w domu Stanisława Dobrowolskiego prefekta szkoły powiatowej kowieńskiej, której Adam był wówczas nauczycielem. Meble te otrzymało Muzeum w r. 1908 po zgonie synowej Dobrowolskiego37.
Własne zbiory TPN początkowo rozmieściło w pierwszej swej siedzibie – w pałacyku Józefa hr. Przeździeckiego za stacją kolejową. Tutaj na parterze były biblioteka i archiwum, w przejściu na piętro – obrazy olejne, na piętrze – zbiory muzealne.
TPN nie śpieszyło z przekazaniem swej kolekcji mickiewiczianów do dyspozycji tworzonego przez Obsta muzeum. Pogodził się on z tym i szczerze zachwycał się mickiewiczianami, zebranymi w siedzibie TPN. W jednym z artykułów pisze: ... najcenniejszy skarb, jaki posiada Towarzystwo: prosty stół brzozowy i takież krzesło. Ale na tym krześle siedział, przy tym stole pisał – jak to stwierdzono na pewno, nasz największy poeta Adam Mickiewicz. Na tym stole powstawały najpiękniejsze poematy jego: (…) "Grażyna" i wiele jeszcze pięknych wierszy. Zaiste pamiątka to cenniejsza, jak gdyby stół ten i krzesło odlane były ze szczerego złota38.
Obydwie kolekcje mickiewiczianów – TPN i Obsta – przez cały czas były eksponowane osobno. Zachowała się informacja o czasie pracy obydwu placówek:
Porządek zwiedzania Muzeum Jana Obsta, które miało charakter prywatny, znamy dzięki Juliuszowi Kłosowi, który w trzecim wydaniu swego Przewodnika pisze: … dom ten należy obecnie do redaktora p. J. Obsta, który z wielkim pietyzmem zachowuje mieszkanie wieszcza, udostępniając zwiedzanie bezpłatnie, codziennie od g. 12 do 339 [czyli do 15].
Muzeum TPN było czynne cztery razy tygodniowo w poniedziałki, środy, piątki i niedziele od 12 do 14-ej40.
Zawierucha wojenna lat 1919-1920 nie oszczędziła kolekcji, zgromadzonej w Muzeum Adama Mickiewicza, aczkolwiek już w 1922 roku byłe mieszkanie po Mickiewiczu stanęło otworem dla zwiedzających. Możemy znaleźć opisy tego, co zostało po zawierusze: Jan Obst. Muzeum Mickiewiczowskie, składające się z portretów poety z różnych epok, z pierwszych wydań dzieł Mickiewicza, autografów i różnych pamiątek w pokoiku, który ongi zajmował (…)41.
"Dziennik Wileński" z 1922 roku pisze: Mieszkanie składa się z dwu pokoi i kuchenki. Właściciel dzisiejszy kamieniczki p. Obst z największym pietyzmem przywrócił mieszkaniu Mickiewicza formę pierwotną. Pod warstwą tynku i startych tapet odnaleziono motyw roślinny, liście zielone na tle żółtym i dzisiaj malowidło z tych motywów złożone pokrywa ściany pokoju "Grażyny". Najprawdopodobniej tak wyglądał pokój za czasów Mickiewicza, ściany zdobią sztychy z portretów Mickiewicza, jego nauczycieli i kolegów, tak że zwiedzający przenosi się myślą w czasy filomacko-filareckie. W pokoju poprzedzającym pokój "Grażyny" rozwiesił właściciel domu widoki starego Wilna Oziębłowskiego i piękne litografie z albumu wileńskiego Wilczyńskiego. Wreszcie w kuchence widzimy kilka fotografji Bułhaka widoków ze stron rodzimych poety, Nowogródka i okolicy. Mieszkanie wzorowo utrzymane, nie zawiera po za tem żadnych mebli, obecny właściciel wychodzi ze słusznego założenia, że nie ma celu wstawić tam mebli, choćby nawet starych, skoro mebli mickiewiczowskich nie ma. Naturalnie mieszkanie to po odnowieniu stoi puste, otworem zawsze dla zwiedzających. Przed najazdem bolszewickim zawierały te pokoiki więcej sztychów i obrazów z epoki mickiewiczowskiej, ale większą część w czasie najazdu rozkradziono i zniszczono42.
Goście Muzeum Obsta
Muzeum chętnie odwiedzali wilnianie, choć raczej polskojęzyczni. Litwini, których Obst raczej nie lubił, odwdzięczali się pięknym za nadobne i ani o nim, ani o jego Muzeum nie pisali w swej prasie, ani uznawali jego Muzeum, ani chcieli je odwiedzać. Częstymi gośćmi byli natomiast goście z Polski, jak też innych krajów: Adorjan Divèki – Węgier, lektor jęz. węgierskiego na Uniwersytecie Warszawskim, historyk sztuki z Krakowa Mieczysław Skrudlik, prezes weteranów 1863 August Krącki, poeta Artur Oppman z Warszawy – znajomy Obsta.
Byli tutaj Ferdynand Ruszczyc i Konstanty Ildefons Gałczyński, a w maju 1922 roku dom, gdzie mieszkał Adam Mickiewicz zwiedził Władysław Mickiewicz – przybyły z Paryża najstarszy syn poety, o czym pisano w artykule Władysław Mickiewicz w Wilnie. Zwiedzanie miasta43.
Osoba, mająca chęć na odwiedzenie państwa Obstów albo na zwiedzenie Muzeum, czasem znajdowała zamkniętą bramę, dlatego: Chciałem zadzwonić, ale dzwonka nie było. Po chwili zauważyłem, że na bramie jest umieszczona starożytna kołatka. Nie było wyjścia: musiałem kołatać. Wówczas w oknie na piętrze otworzył się lufcik i wyjrzała głowa pana redaktora.
– Zaraz – powiedział pan Jan i opuścił na sznurku wielki klucz od bramy.
– Po wejściu proszę bramę zamknąć i klucz wziąć ze sobą na górę44.
Częstym gościem u Obstów był Zygmunt Fedorowicz – współpracownik "Gazety Codziennej". Opisał on swój pobyt w Wilnie oraz osoby, które tu poznał. Twierdził, że Róża i Jan prowadzili skromny tryb życia. Róża: (…) była gorącą polską patriotką, ale nigdy poprawnie po polsku nie mówiła. Obstowi poświęcił nieco więcej uwagi: Kiedy poznałem Jana Obsta, był on już w wieku około 45 lat. Nosił się z polska: czamara i rogatywka z daszkiem, jednym słowem stuprocentowy Polonus. Prowadził niezmiernie oryginalny tryb życia. Wstawał około 1-ej po południu i wychodził do redakcji, gdzie pracował do godziny 6-7 wieczór. Po krótkiej przerwie już około 9-ej był w drukarni, gdzie przebywał co najmniej do 12-ej. O tej porze kończył się jego dzień roboczy. Szedł do domu i o 2-3 w nocy spożywał gruntowny posiłek (obiad? a może kolację?), wypijając razem z żoną co najmniej pół litra wódki.45(…).
Był on bardzo miłym gawędziarzem, znał mnóstwo ludzi, przeżył dużo interesujących, a nawet emocjonujących momentów. Oprócz mnie bywali u niego niektórzy dziennikarze, jak np. Franciszek Hryniewicz, niektórzy artyści, jak znany skrzypek Halka - Ledóchowski z żoną oraz parę innych osób. Goście zbierali się zawsze w pokoju mieszkalnym państwa Obstów. (…) Przyjęcia bywały spartańskie: dużo wódki i ćwiartka pieczonej baraniny lub wieprzowiny. Wybór dań był niewielki, ale ilościowo uczta mogła zaspokoić nawet nieprzeciętne apetyty46.
Stopniowo wileńskie Muzeum Adama Mickiewicza staje się znane i popularne. Obst wspomina: przybywający goście nie pominą sposobności, by nie odwiedzić mieszkania, w którym Mickiewicz pisał swój pierwszy większy poemat "Grażynę" (…). Zdarzało się, że w ciągu dnia przybywało zwiedzających z kilka pociągów. (…) Obst pisał: "Gruba księga zwiedzających, którą zaprowadziłem, wypełniła się podpisami w ciągu jednego lata. Dalej natomiast usprawiedliwia się: …musiałem taką księgę zaprowadzić, by dać ujście grafomanii (…), gdyż każdy ze zwiedzających uważał za swe święte prawo uwiecznić się wypisując lub wyskrobując swe nazwisko na ścianach, drzwiach, pod okiennicach i w ogóle, gdzie się dało47.
Potwierdzenie patriotycznego wandalizmu ówczesnych zwiedzających znajdujemy u Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który z rodziną w latach 1934-1936 mieszkał tuż obok na Zarzeczu przy ulicy Młynowej 2 i opis swej wizyty w kamienicy Obsta zostawił w postaci literackiego szkicu: Ze czcią o Tobie mówimy, Wieszczu!
Nad bramą morda z kółkiem w zębach. Z lewej strony latarnia z numerem 11, w braku jednej szybki zatkana papierem. Zaułek Bernardyński. Wilno. 1935.
Nad lwią mordą tablica: TU MIESZKAŁ MICKIEWICZ.1822.
Nie jestem poszukiwaczem pamiątek po Adamie. Od tego jest Leonard Podhorski-Okołów. W dniu 10 maja br. w bramie Zaułek Bernardyński 11 skryłem się li tylko przed deszczem. Nudno tu sterczeć w bramie, gdy deszcz pada. Zaglądam na podwórze. Z drewnianej galeryjki pierwszego piętra woła do mnie jakaś baba:
– A czemu pan tu, paniczku? Może do pana Obsta?
– Nie znam pana Obsta.
– Może do Mickiewicza, poety?
– A bo co takiego?
– A bo tu pokoik, gdzie mieszkał Mickiewicz, poeta.
– Ile kosztuje bilet?
Baba robi wielkie oczy. Nie rozumie, co to znaczy w takim wypadku bilet. Bilet może być na rewię np., do lunaparku, ale do Mickiewiczowskiego mieszkania biletu nie trza. Targ w targ godzimy się z babą na dzisięć groszy. Baba złazi z galeryjki.
Wchodzę do mieszkania Wieszcza. Pomyłka wykluczona. Nad drzwiami przecie tablica:
TU PISANA "GRAŻYNA". 1822.
Rozglądam się po ścianach. Baba mruczy coś, co, przypuszczam, ma być rodzajem wprowadzenia w świat pamiątek. A pamiątki? Ryciny (m.in. portret malarza Wańkowicza, kolegi Adama), ale ryciny niezwykłe. Rarissime. Niektóre nawet – co za pietyzm! pod szkiełkiem, ale i spod szkiełka widzę całe mrowisko autografów pp. Turystów. Po co pisać na ścianie, kiedy można wprost na rycinie.
Poczekajcie, ale przecież te ściany też krzyczą. Teraz przepisuję już z notesu:
"Izia Frydman z Wiln-y".
"Fela z Warszawy 13. VII. 1933".
"Zwiedzał I. Baturo".
"Ze czcią o tobie mówimy, wieszczu! – Trocki Borys".
Na jednej ze ścian wyczytałem:
"Humanité".
Cóż, nawet niebrzydkie słowo. Szczególniej, gdy pod nim, na znak chyba, że ludzkość nie powstaje z powietrza, czyta się (w mieszkaniu Adama Mickiewicza, kompatrioci!) pracowicie wydrapane agrafką pewne słowo czteroliterowe…
W ten sposób i tego rodzaju epigrafami oraz dziesiątkami nazwisk pt. szarych ludzi zagnojone stoją ściany izb, gdzie… mieszkał i pisał "Grażynę". 1822 (…).48
W 1911 roku "Tygodnik Ilustrowany" pisał: (…) osoby, zwiedzające Wilno z przewodnikiem Zahorskiego czy Studnickiego w ręku, już teraz nie omijają kamieniczki Jana Obsta (…). Jest nadzieja, że z biegiem czasu turyści ze wszystkich ziem dawnej Rzeczypospolitej będą uważali za swój obowiązek zwiedzić Wilno, kamieniczkę Jana Obsta i obejrzeć pamiątki tu nagromadzone49. Muzeum Adama Mickiewicza – to jedyne "dziecko" Jana Konrada Obsta, które przeżyło.
Dzisiaj można wymienić całą bibliotekę przewodników po Wilnie, napisanych po roku 1911, które zachęcają do zwiedzenia placówki, założonej przez Jana Konrada Obsta i istniejącej do dziś dnia, a przecież: gdyby nie Obst, Muzeum im. A. Mickiewicza w Wilnie nie byłoby w ogóle (a przynajmniej jako samodzielnej placówki przy obecnej Bernardyńskiej 11), jak np. nie ma dziś w Wilnie muzeum Juliusza Słowackiego, chociaż zachowała się kamienica, w której młodociany Słowacki mieszkał50.
Takie "gdyby" można oczywiście mnożyć: w 2004 roku w Bydgoszczy w serii Biblioteka Wileńskich Rozmaitości ukazała się praca Liliany Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954). GDYBY nie to fundamentalne dzieło, miałabym poważne trudności z napisaniem III części historii Muzeum Adama Mickiewicza – artykułu, który powyżej Państwu przedstawiłam.
Na zakończenie – malutka dygresyjka. Za każdym sukcesem wielkiego mężczyzny stoi wyjątkowa, mądra kobieta – mówią Amerykanie. Jeżeli Jan i Róża wspólnie inwestowali pieniądze, mieszkali w tym budynku, gdzie zostało założone Muzeum, opiekowali się nim, to być może można mówić o Róży Obstowej jako o współzałożycielce wileńskiego Muzeum Adama Mickiewicza? Róża, wyglądała jak Cyganka. Tak też i ubierała się, zawsze w szerokie spódnice... Z bryczki zeskakiwała lekko. Nie pamiętam, żeby ładna była. Dobra była chyba dla swojego męża, bo jak zmarła, płakał i płakał51.
Przypisy
1 Liliana Narkowicz, Życie i spuścizna Jana Obsta, 2001, s.35
2 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 47
3 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 55
4 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 57
5 "Tygodnik Ilustrowany", nr 38, 23 września 1912 r., Zbieracz litewski, s. 750
6 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s.65
7 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 68
8 "Tygodnik Ilustrowany" nr 38, 23 września 1911 r. Zbieracz litewski, s 750
9 Jerzy Surwiło, Wileńskimi śladami Adama Mickiewicza, 1993, str. 64
10 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 65-66
11 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 227
12 LCVA, F 175, ap. 1A, b. 736, I. 65a - 65b
13 LCVA, F 175, ap. 1A, b. 736, I. 77
14 Zygmunt Fedorowicz, Trzydzieści lat mego pobytu w Wilnie 1914-1944, 2010, s. 24
15 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 91
16 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 94
17 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 243
18 LCVA F 1019 ap 11 b 5299, Istorinė anketa 1975, s. 11
19 Imć pana rotmistrza Józefa Karpowicza, powstańca z r. 1863 wspomnienia, spisał J. K. Obst, Wilno 1929, s. 224-226, Tutaj: http://pbc.biaman.pl/dlibra/docmetadata?id=60242&from=publication
20"Tygodnik Ilustrowany" nr 38, 23 września 1911 r. Zbieracz litewski, s 750
21 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 241
22 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 242
23 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 244
24 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 244
25 Zygmunt Fedorowicz, Trzydzieści lat mego pobytu w Wilnie 1914-1944, 2010, s. 23
26 Jak dostałem medal na wystawie rolniczej, [w] "Dziennik Wileński" nr 188, z dn. 19 VIII 1928, s. 3
27 "Dziennik Wileński", 4 IV 1922, nr 27, s. 5, St. S.K. Pamiątka po Mickiewiczu
28 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 69-70
29 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 176
30 Stanisław Lorentz, Album Wileńskie, 1986, s. 139-140
31 E. Kozłowski Polski Słownik Biograficzny, Wrocław 1978, T XXIII, s. 469
32 "Tygodnik Ilustrowany" nr 38, 23 września 1911 r. Zbieracz litewski, s. 750
33 "Tygodnik Ilustrowany" nr 38, 23 września 1911 r. Zbieracz litewski, s. 750
34 Literatura ir menas nr 52, s. 12, 1968 .m. gruodžio 28., Vytautas Bogušis, Tenai, kur jo gyventa. A. Mickevičiaus 170-osioms metinėms
35 LVIA, F 1135, ap. 22, b nr 28, 16 czerwca 1931, s. 99
36 "Tygodnik Ilustrowany" nr 38, 23 września 1911 r. Zbieracz litewski, s. 750
37 M. Brensztejn, Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Wilnie, Wilno 1937, s. 9-10, wersja internetowa: http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=32195 )
38 Jan Obst, Polskie instytucje oświaty w Wilnie, [w] Kalendarz "Przyjaciel" za rok 1913, s. 62-66
39 Juliusz Kłos, Wilno. Przewodnik Krajoznawczy, 1937 r., s. 145
40 E. Chwalewik, Zbiory polskie. Archiwa, biblioteki, gabinety, galerie, muzea i inne zbiory pamiątek przeszłości w ojczyźnie i na obczyźnie w układzie alfabetycznym według miejscowości, T II, 1927, s.496
41 E. Chwalewik, Zbiory polskie. …, T II, 1927, s. 501
42 "Dziennik Wileński", 4 IV 1922, nr 27, s. 5, St. S.K. Pamiątka po Mickiewiczu
43 "Dziennik Wileński", nr 14, 19 V 1922, s. 2, Władysław Mickiewicz w Wilnie. Zwiedzanie miasta
44 Zygmunt Fedorowicz, Trzydzieści lat mego pobytu w Wilnie 1914-1944, 2010, s. 24
45 Zygmunt Fedorowicz, Trzydzieści lat pobytu mego w Wilnie (1914-1944), 2010, s. 22-23
46 Zygmunt Fedorowicz, Trzydzieści lat pobytu mego w Wilnie (1914-1944), 2010, s. 24
47 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 246
48 Konstanty Ildefons Gałczyński, Ze czcią o Tobie mówimy, Wieszczu! [w] Proza, T 4, 1979, s. 126-127
49 "Tygodnik Ilustrowany" nr 38, 23 września 1911 r. Zbieracz litewski, s. 750
50 Liliana Narkowicz, Jan Konrad Obst (1876-1954), 2004, s. 253
51 Liliana Narkowicz, Życie i spuścizna Jana Obsta [w] "Nasza Gazeta", 2000, 53 (489). Wersja internetowa: https://archiwum2000.tripod.com/489/obst.html dostęp 2021 - 03 - 22
komentarze (brak komentarzy)
W ostatnim numerze
NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL
ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!
POLITYKA
2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ
LITERATURA
NA FALI WSPOMNIEŃ
XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"
WŚRÓD POLONII ŚWIATA
RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY
MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA
prześlij swojeStare fotografie
Wiadomości (wp.pl)
Apel państwowej inspekcji. Pokłosie śmiertelnych zatruć
Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa apeluje o zwrot środków zawierających fosforek glinu i fosforowodór. Jest to pokłosie ostatnich śmiertelnych zatruć wśród dzieci.
Tragiczna interwencja policji. Specjalna grupa prowadzi dochodzenie
W wyniku tragicznego zdarzenia, które miało miejsce w Warszawie, zginął policjant. Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji nadinsp. Markiem Boroniem, aby omówić szczegóły śmierci funkcjonariusza podczas służby. Jak poinformował resort spraw wewnętrznych, specjalna grupa policyjno-prokuratorska prowadzi dochodzenie.
Zagraniczne media piszą o prawyborach w KO. "Tusk szuka sojusznika"
W prawyborach Koalicji Obywatelskiej zwyciężył Rafał Trzaskowski. Okazuje się, że nie tylko polskie media przypatrywały się temu wydarzeniu. O wygranej prezydenta Warszawy piszą także zagraniczne media.