Kolejna reforma oświaty w tle pandemii i braku narodowego porozumienia
Przed 30 laty, u zarania niepodległości, kiedy powstawały zręby nowego, demokratycznego państwa, mieliśmy nadzieję (my, Polacy na Litwie, autochtoniczna mniejszość), że wreszcie nie będziemy musieli "walczyć" o swoje prawa: do nazwiska, imienia, uczenia się w ojczystym języku itp. W ciągu 50 powojennych lat ustroju radzieckiego na Litwie ciągle przecież walczyliśmy: a to o prawo niedodawania litewskich czy też rosyjskich końcówek do nazwisk, tłumaczenia imion (kiedy np. Tekla stawała się Fiokłą), pisania Wilno, a nie Vilnius… Ba, nawet o większą liczbę godzin języka litewskiego w polskich szkołach toczyliśmy boje.
Wraz z nastaniem wolności i demokracji wszystko musiały uregulować prawa obywateli, międzynarodowe konwencje, wreszcie sławetny Traktat polsko-litewski z 1994 roku, dobra wola "większości" i zasady tzw. pozytywnej dyskryminacji, jaką wobec mniejszości narodowych stosują demokratyczne kraje.
Niestety, tak się nie stało. Już 30 lat nadal walczymy o… te same sprawy. A jak już coś "wywalczymy", musimy ciągle mieć się na baczności, by politycy czy też urzędnicy, umyślnie bądź też "nieopatrznie", czegoś nam z tych praw nie zechcieli uszczknąć. Dotyczy to wielu sfer życia, w szczególności – oświaty. Niekiedy ma się wrażenie, że urzędnicy z resortu ciągle testują naszą czujność. Czy robią to z premedytacją, czy przez "roztargnienie"? Jedno i drugie nie przynosi wszak chluby urzędnikom państwowego aparatu, których praca jest opłacana z naszych – podatników – pieniędzy.
Reforma matury
Właśnie w końcu kwietnia mieliśmy kolejne "testowanie". Otóż Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu ogłosiło propozycje zmiany modelu średniego nauczania. Resort opowiada się za zmniejszeniem wagi egzaminów maturalnych, zapewnieniem możliwości uczniom klas gimnazjalnych – III-IV (11-12 szkoły średniej) bardziej elastycznego wybierania przedmiotów, by mogli skoncentrować się na najważniejszych dla nich dyscyplinach i zdobywać z nich głębszą wiedzę, przeznaczając na to więcej czasu.
W pakiecie zmian znalazła się również definicja tzw. "zbiorowej oceny", kiedy w świadectwie dojrzałości znajdzie się nie stopień z egzaminu, ale "suma" ocen uzyskanych w ciągu roku nauki. W projekcie odnotowano, że zmieniając programy średniego nauczania, konieczne jest przepatrzenie przedmiotów i przeznaczonego na ich nauczanie czasu. Nowy model ma być zbliżony do matury międzynarodowej. Obok głębszego nauczania wybranych przedmiotów, proponuje się nadać wyższą rangę działalności społecznej i obywatelskiej oraz tzw. pracy dojrzałości.
Propozycje ministerstwa zakładają, że uczniowie klas gimnazjalnych musieliby się uczyć 6 przedmiotów (obecnie 8), z których język litewski i literatura, matematyka i wychowanie fizyczne byłyby obowiązkowe dla wszystkich. Uczyć się ich można w zakresie podstawowym – 4 godziny i w zakresie rozszerzonym – 6; wychowanie fizyczne – 3 lekcje tygodniowo). Pozostałe przedmioty uczniowie mogliby wybierać z poszczególnych grup: językowej (języki obce), z dziedziny STEM (biologia, chemia, fizyka, informatyka, technologie inżynieryjne), wychowania obywatelskiego (historia, geografia, ekonomika i przedsiębiorczość) oraz sztuk.
Uczeń miałby wybrać trzy dyscypliny z różnych bloków. Na podstawowym poziomie przeznacza się na nie 4 godziny tygodniowo z każdego przedmiotu. Dodatkowo obowiązkowe mają być społeczna i obywatelska działalność oraz praca dojrzałości. Nauka każdego przedmiotu: obowiązkowego, jak też wybranego obowiązkowego, kończyć się ma egzaminem lub np. projektem lub pracą badawczą. Ministerstwo rozpoczęło konsultacje z poszczególnymi grupami społecznymi, organizacjami, społecznością szkolną.
Znów zaistniał "polski" problem
Co "zaoferowało" ministerstwo szkołom mniejszości narodowych? Otóż język ojczysty uczniów tych szkół (polski, rosyjski, niemiecki, białoruski) został umieszczony w pierwotnym wariancie projektu w bloku "języki obce". Uczeń miałby zatem do wyboru: uczyć się i składać egzamin maturalny z języka ojczystego czy np. angielskiego.
O obowiązkowy egzamin z języka ojczystego – polskiego – "walczymy" od 2000 roku, odkąd został zniesiony na maturze. Przed niespełna dwoma laty (w listopadzie 2019 roku) wydawało się nam, że odnieśliśmy sukces: przez ministrów oświaty obu krajów została podpisana Deklaracja o edukacji polskiej mniejszości na Litwie i litewskiej w Polsce. Ponadto w ubiegłym roku (we wrześniu) podpisano harmonogram realizacji założeń Deklaracji, w którym podjęto zobowiązania wprowadzenia do 2022 roku egzaminu państwowego i szkolnego z języka polskiego ojczystego.
Owszem, w ciągu tego czasu zmienił się rząd, zmieniła się ekipa resortu oświaty, aczkolwiek państwo nie przestało przecież istnieć i podpisane przez urzędników państwowych deklaracje nie mogą kończyć się wraz z kadencją. Niestety, w sprawach polskich na Litwie tak często jest. Słyszeliśmy m.in. w swoim czasie słowa litewskich polityków o tym, że nie muszą być zakładnikami założeń Traktatu, którego nie podpisywali.
Jak można ocenić pracę urzędników ministerstwa, którzy nie uwzględniają własnych przyjętych wcześniej dokumentów, kreśląc nowe plany? Delikatnie mówiąc, jest to ewidentny przykład braku kompetencji i ignorancji. Na szczęście, byliśmy czujni. Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna" zwołało Zarząd, który wystosował Oświadczenie w tej sprawie. Swoje opinie skierowali też do ministerstwa wspólnoty szkolne, poloniści, członkowie Komisji ds. Edukacji Mniejszości Narodowych przy MONiS.
W Oświadczeniu Zarządu "Macierzy Szkolnej" stwierdzono:
W dniu 28 kwietnia 2021 roku odbyło się zdalne posiedzenie Zarządu Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna".
Zarząd wyraża swój sprzeciw i oburzenie opublikowanym 19 kwietnia 2021 roku przez Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu Litwy projektem "Planowanych zmian szkolnictwa średniego", uderzającym bezpośrednio w oświatę polską na Litwie i w naszą młodzież.
Od wielu lat nauka języka polskiego ojczystego jest dyskryminowana, poczynając od likwidacji w 2000 roku obowiązkowej matury do chwili obecnej, gdy się proponuje język ojczysty pozostawić w bloku przedmiotów obowiązkowych do wyboru, na równi z innymi językami obcymi.
W oparciu o podpisany 26-04-1994 Traktat między Rzeczpospolitą Polską a Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy polska społeczność na Litwie oczekiwała na szybsze działania w realizacji podpisanej 20 listopada 2019 roku "Deklaracji o edukacji polskiej mniejszości narodowej w Republice Litewskiej i litewskiej mniejszości narodowej w Rzeczypospolitej Polskiej", podpisanej przez Ministra Oświaty, Nauki i Sportu Republiki Litewskiej oraz Ministra Edukacji Narodowej Rzeczypospolitej Polskiej oraz podpisanego 17 września 2020 roku Harmonogramu tej Deklaracji, w którym strony zobowiązały się do zapewnienia wprowadzenia do 2022 roku egzaminu państwowego i szkolnego z języka polskiego ojczystego.
W zamian otrzymaliśmy kolejny projekt zmian, który po przeanalizowaniu wskazuje, że jego wdrożenie pozbawiłoby naukę języka ojczystego w szkołach mniejszościowych dotychczasowej roli w szkolnictwie średnim, pomniejszając jeszcze bardziej jego znaczenie. Przeniesienie języków ojczystych mniejszości narodowych do jednego bloku z innymi językami obcymi świadczy o nieprzemyślanej polityce oświatowej państwa wobec mniejszości narodowych i ich języków. Uważamy, że w ten sposób ostatecznie przekreśla się znaczenie języka ojczystego, samego pojęcia szkoły mniejszości narodowych i ogólnie zadaje się cios edukacji mniejszości narodowych na Litwie.
Zarząd Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna" w swoim piśmie, skierowanym do najwyższych władz republiki: prezydenta, premier rządu i minister oświaty, nauki i sportu Litwy podkreślił, że kategorycznie się nie zgadza z przewidzianymi w projekcie zmianami w szkolnictwie średnim i oczekuje, że wspomniany projekt zostanie uzupełniony o wyjątki dla szkół mniejszości narodowych. Dążąc do zapewnienia zrównoważonego i harmonijnego rozwoju szkolnictwa średniego mniejszości narodowych na Litwie – blok Obowiązkowe przedmioty ogólnokształcące oprócz języka litewskiego i literatury oraz matematyki należy uzupełnić o język ojczysty (polski, rosyjski, białoruski, niemiecki), zaś jego znajomość będzie oceniana na obowiązkowym egzaminie maturalnym.
Warto zaznaczyć, że taki krok nie sprawiłby niedogodności ani uczniom, ani nauczycielom, gdyż dotychczas uczniowie, kształcący się w języku mniejszości narodowych mieli więcej godzin nauczania i składali większą liczbę egzaminów niż pozostali uczniowie na Litwie. Mamy nadzieję, że po skorygowaniu modelu szkolnictwa średniego zostanie okazana należyta uwaga i szacunek do języków ojczystych mniejszości narodowych na Litwie, w których nauka odbywa się od przywrócenia Niepodległości.
Kolejnym ważnym aspektem dla polskiej społeczności na Litwie jest wychowanie w wartościach chrześcijańskich, stąd brak zgody na planowane zmiany w nauczaniu religii. Zarząd uważa, że przedmiot nauczania religii powinien należeć do bloku "Obowiązkowych przedmiotów ogólnokształcących do wyboru".
Zostało również podkreślone, że przeniesienie języków ojczystych do drugiego bloku przedmiotowego zaś nauczania religii do fakultatywnego do wyboru jest sprzeczne z obowiązującymi art. 11 i 30 Ustawy o oświacie Republiki Litewskiej, które przewidują, że "Celem szkolnictwa średniego jest pomoc osobie w zdobyciu ogólnej wiedzy przedmiotowej, społeczno-kulturowej, technologicznej, osiągnięciu dojrzałości moralnej, narodowej i obywatelskiej, podstaw kompetencji zawodowych" oraz to, że w szkołach mniejszości narodowych "programy kształcenia są prowadzone w trybie dwujęzycznym: w języku mniejszości narodowej i języku litewskim".
Stowarzyszenie Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie "Macierz Szkolna" oczekuje zaprzestania wprowadzania sztucznych zmian, uszczuplających możliwości nauczania języka ojczystego i stawiania naszej młodzieży przed kolejnym, nieuzasadnionym, dylematem wyboru.
Błyskawiczna reakcja
Oświadczenie, podpisane przez prezesa "Macierzy Szkolnej" Józefa Kwiatkowskiego, zostało wydane 28 kwietnia. Na stronie internetowej resortu, po "polskiej" reakcji, jedna po drugiej następowały kolejne zmiany statusu języka ojczystego mniejszości narodowych. Najpierw, znajdujące się w bloku języków obcych "języki ojczyste" opatrzono gwiazdką, która nadawała im status "obowiązkowego egzaminu do wyboru", zaś po upływie kolejnej doby – egzamin został przeniesiony do pierwszego bloku – wraz z językiem litewskim i literaturą oraz matematyką, zaistniał więc jako kolejny przedmiot obowiązkowy. Został uwzględniony też postulat w sprawie wykładania religii.
Tak szybka reakcja autorów projektu na postulaty polskiej społeczności mile zadziwiła. Wydaje się, że dynamiki procesowi nadało to, że akurat na Litwie (jak też w Polsce) szykowano wizyty i spotkania na szczeblu prezydentów, premierów, miało się odbyć wspólne posiedzenie parlamentów obu krajów z okazji obchodów 230. rocznicy Konstytucji 3 Maja. Szybkie "naprawienie błędu" miało zapobiec możliwości podniesienia tego tematu w klimacie akcentowanych "najlepszych od lat" stosunków polsko-litewskich.
Mówiąc żartem, przekonaliśmy się na konkretnym przykładzie o znaczeniu Ustawy Zasadniczej z 1791 roku dla współczesnych. Taki stan rzeczy raczej nie sprzyja jednak żartom. Czy możemy mówić o "wygranej", że będziemy mieli wreszcie, po ponad 20 latach "walki", obowiązkowy egzamin z języka ojczystego na maturze? W naszych realiach nie jest to takie pewne.
Musimy nadal być czujni i dopilnować, by obecny zapis z projektu – po dyskusjach i korektach całego materiału – znalazł się w odnowionym modelu średniego kształcenia. Kolejne, co musimy śledzić i w razie potrzeby odpowiednio reagować – to status oceny z tego egzaminu: czy będzie uwzględniany przy rekrutacji na studia. Stan pogotowia więc, niestety, nadal obowiązuje.
Oświata – priorytet nad priorytetami?
Co, zresztą, dotyczy nie tylko nas, mniejszości polskiej. Odnosi się jednak wrażenie, że temat modelu średniego kształcenia pozostaje na marginesie społecznego zainteresowania na Litwie. Praktycznie wcale bowiem nie istnieje w szerszej przestrzeni publicznej. A chyba jest o wiele bardziej istotny dla kraju, jego przyszłości (pamiętać musimy o maksymie polityka, męża stanu Jana Zamoyskiego: "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…") zakres i treść zdobywanej przez starszą młodzież wiedzy niż budzący lawiny emocji i monopolizujący wszystkie środki informacji temat związków partnerskich.
Oświata od lat 30 nazywana jest na Litwie dziedziną priorytetową. Niestety, słowa te w żaden sposób się nie materializują. Powstała po ostatnich wyborach sejmowych nowa konserwatywno-liberalna koalicja rządząca zapowiadała (i zostało to zapisane w porozumieniu koalicyjnym), że jednym z pierwszoplanowych zadań jest podpisanie narodowego porozumienia w sprawie oświaty (idea ta była też lansowana w trakcie rządów poprzedniej koalicji).
Koalicjanci najwidoczniej jednak postanowili odłożyć sprawę podpisania porozumienia (które, jak się okazało, wymaga znalezienia dość istotnych kompromisów) na dalszy plan i niejako "z marszu" przystąpić do wdrażania kolejnej "reformy", realizując własną wizję ulubioną przez obecnie rządzących metodą buldożera. Zaistniałe w tym okresie tło społeczne: pandemia, elektryzujące tematy Konwencji Stambulskiej i związków partnerskich pozwoliło działać niejako przez zaskoczenie.
Owszem, określone czynności wykonują tzw. robocze komisje, przesyłają swoje opinie organizacje i stowarzyszenia, jednak proponowane kardynalne zmiany wyraźnie wymagają właśnie "narodowego porozumienia". Zakładany wybór przedmiotów w najstarszych klasach gimnazjalnych zdobywane średnie wykształcenie w szkole ogólnokształcącej zredukuje do stricte profilowanego. Trudno pogodzić się z myślą, że legitymujący się maturą młody człowiek nie będzie miał pojęcia o biologii (o ile jej nie wybierze), wielu działach fizyki, informatyki, których nauka zostanie przerwana na poziomie podstawówki.
Pełnowartościowe funkcjonowanie we współczesnym świecie bez "średniej" wiedzy z tych przedmiotów wydaje się być pod wielkim znakiem zapytania. Sprowadza też do pustego frazesu ulubione hasło apologetów modelu "uczenia się przez całe życie" – wizerunku człowieka XXI wieku. Pomijam tu takie dyscypliny jak historia, sztuka, z których brak wiedzy da się łatwiej nadrobić poza systemem oświaty. Jednak nie da się pominąć tego, że właśnie kształtowanie krytycznego myślenia, obywatelskiej postawy w dużym stopniu odbywa się w starszych klasach gimnazjalnych właśnie na tych lekcjach.
Na Litwie powszechnie się narzeka na brak kultury politycznej, obywatelskiej postawy, społecznego zaangażowania i jednocześnie wdraża się reformę, zamieniającą poznawanie świata i mechanizmów jego funkcjonowania działalnością społeczną na poziomie "dobrych uczynków" (które, oczywiście, nie zaszkodzą młodemu człowiekowi).
Po wdrożeniu kolejnej reformy ogólnokształcąca nauka skończy się w klasie X, czyli II gimnazjalnej. Szesnastolatek będzie musiał się "sprofilować". Czy jest, czy aby będzie do tego gotów? Oto pytanie, na które, wydaje się, powinna być dana odpowiedź przed "wcielaniem w życie" kolejnej (nie policzę, której z rzędu) reformy w litewskiej oświacie.
Żeby było jeszcze ciekawiej, zapowiedziana przez koalicję rządzącą reforma zakłada nie tylko zmiany na maturze, ale też założenia kolejnej optymizacji sieci szkół i zakładanie tzw. "szkół tysiąclecia". Ma ich powstać 150 we wszystkich samorządach Litwy z misją pełnienia szkół-matek – nowoczesnych placówek z laboratoriami, najnowszym wyposażeniem, najlepszymi nauczycielami… O tym, jakie są realia i jaka perspektywa realizacji tych kardynalnych zmian w okresie, kiedy szkoły w nowym roku szkolnym znów staną przed obliczem zorganizowania procesu nauczania w warunkach zagrożenia pandemią, w następnym numerze "M.W.".
komentarze (brak komentarzy)
W ostatnim numerze
NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL
ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!
POLITYKA
2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ
LITERATURA
NA FALI WSPOMNIEŃ
XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"
WŚRÓD POLONII ŚWIATA
RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY
MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA
prześlij swojeStare fotografie
Wiadomości (wp.pl)
Apel państwowej inspekcji. Pokłosie śmiertelnych zatruć
Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa apeluje o zwrot środków zawierających fosforek glinu i fosforowodór. Jest to pokłosie ostatnich śmiertelnych zatruć wśród dzieci.
Tragiczna interwencja policji. Specjalna grupa prowadzi dochodzenie
W wyniku tragicznego zdarzenia, które miało miejsce w Warszawie, zginął policjant. Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji nadinsp. Markiem Boroniem, aby omówić szczegóły śmierci funkcjonariusza podczas służby. Jak poinformował resort spraw wewnętrznych, specjalna grupa policyjno-prokuratorska prowadzi dochodzenie.
Zagraniczne media piszą o prawyborach w KO. "Tusk szuka sojusznika"
W prawyborach Koalicji Obywatelskiej zwyciężył Rafał Trzaskowski. Okazuje się, że nie tylko polskie media przypatrywały się temu wydarzeniu. O wygranej prezydenta Warszawy piszą także zagraniczne media.