Na uniwersytetach i w kolegiach na Litwie nastał gorący czas. Uczelnie mają już za sobą pierwszy etap rekrutacji, obecnie trwa drugi, a rekrutacja dodatkowa, przeprowadzana przez same uczelnie, potrwa do końca sierpnia.
Jak dowodzi statystyka, studia nadal są pożądane przez młodych ludzi. Mówi o tym m.in. to, że chociaż tego roku absolwentów mamy mniej o 2,6 tys., chętnych podjęcia dalszej nauki jest zaledwie o półtorej setki mniej. O indeks studencki ubiegają się nie tylko tegoroczni absolwenci, ale też roczniki starsze.
Z 21 983 tegorocznych maturzystów, którzy otrzymali świadectwa dojrzałości, na studia dostało się podczas pierwszego etapu rekrutacji 12 130 osób: 7 672 na uniwersytety i 4 458 do kolegiów. Powinno cieszyć, że przyszli studenci legitymują się dobrymi wynikami. Wśród tegorocznych pretendentów do indeksu studenckiego jest 1 859 setkowiczów (1 462 – to tegoroczni absolwenci), mających przynajmniej jedną najwyższą ocenę. 927 z nich zakwalifikowało się na studia na Uniwersytecie Wileńskim.
Według umowy pomiędzy uczelniami, tego roku na uniwersytety (zarówno na miejsca finansowane przez państwo jak też płatne) mogli wstąpić kandydaci, którzy w trakcie rekrutacji uzyskają odpowiednią liczbę punktów: przy wstępowaniu na uniwersytet – 5,4, do kolegium – 4,3 z 10 możliwych. Ponadto tego roku po raz pierwszy uwzględniano średnią ocenę ze złożonych egzaminów państwowych, która nie mogła być mniejsza niż 40 (ze 100) przy wstępowaniu na uniwersytety i 25 przy wstępowaniu do kolegiów oraz średnią ocen rocznych, która musiała być nie mniejsza niż "7" i "6". (Wobec starszych roczników obowiązywały stare kryteria rekrutacji).
Niestety, jak wykazał pierwszy etap rekrutacji, niektóre uczelnie – wbrew zbiorowej umowie – pozwoliły sobie na niestosowanie ustalonej "poprzeczki", przyjmując chętnych na studia płatne. W ich gronie znalazły się uniwersytety: Wileński Techniczny im. Giedymina, Michała Romera i Witolda Wielkiego. Uniwersytet Techniczny im. Giedymina obniżył pułap do 4,3 pkt, czyli do poziomu kolegiów, zaś dwa pozostałe stosowały własne kryteria naliczania możliwych do zdobycia punktów, nieznacznie obniżając ustaloną liczbę. Na żenująco niskie wymagania (wystarczyło zdobyć 1,4 pkt) pozwoliły sobie niektóre prywatne kolegia. Była to swoista odpowiedź na manipulacje z ustalonymi kryteriami na uniwersytetach.
Z ogólnej liczby około 30 tysięcy osób, które ubiegały się o indeksy studenckie, po pierwszym etapie rekrutacji na studia uniwersyteckie zakwalifikowało się 10 914, a do kolegiów – 9 489 osób. Tego roku państwo sfinansuje studia dla 13 tysięcy studentów pierwszego roku. Na miejsca finansowane przez państwo już przyjęto 11 894 osoby: 7 230 na uniwersytety i 4 664 do kolegiów. Na miejsca płatne dostało się 8 509 kandydatów: 3 684 na uniwersytety i 4 825 do kolegiów.
Najbardziej pożądaną uczelnią z roku na rok pozostaje Uniwersytet Wileński. Na studia zaproszono tu 3 927 osób. Kolejne popularne uczelnie to: Kowieński Uniwersytet Technologiczny, Wileński Uniwersytet im. Giedymina i Litewski Uniwersytet Nauk Medycznych.
Tegoroczni pretendenci do dalszej nauki mogli wybierać 614 kierunków studiów. Nie wszystkie okazały się atrakcyjne dla młodych ludzi. 52 nie doczekały się potrzebnej liczby chętnych studiowania, by mogły być realizowane. Najwięcej – po osiem – takowych było na Uniwersytecie w Kłajpedzie, Witolda Wielkiego, 5 – w Kowieńskim Uniwersytecie Technologicznym, 3 – na UW, 2 – na Romera i Uniwersytecie w Szawlach. Jeden z kierunków nie sprawdził się nawet na Litewskim Uniwersytecie Nauk Medycznych – uczelni cieszącej się dużą popularnością. Medycynę będzie tu notabene studiowało 308 osób.
Najwięcej studentów znalazło się na takich kierunkach jak: systemy programowe na KUT – 297, prawo i nauki polityczne na UW: odpowiednio 267 i 147, inżynieria programów na WUTG – 133, studia medyczne na UW – 127.
W kolegiach, wśród których najlepszą renomą cieszą się Kolegium Wileńskie i Kolegium Kowieńskie; rekordowa liczba chętnych znalazła się na kierunku międzynarodowej przedsiębiorczości – 233 i pielęgniarstwa – 124.
Pomimo promowania nauk ścisłych i zachęty podejmowania studiów inżynieryjnych czy też pedagogicznych, najbardziej popularne pozostają nadal nauki społeczne, medycyna i sztuka. Mimo dobrych ofert pracy i perspektywy wysokich zarobków technologie informatyczne i kierunki inżynieryjne im nie dorównują. Młodzież, wybierając studia uniwersyteckie, wśród priorytetowych kierunków wymieniała: odontologię, prawo, systemy programowe, twórczą komunikację, psychologię, nauki polityczne. Wśród decydujących się na naukę w kolegiach pierwszeństwo miały takie zawody jak: pielęgniarstwo, kosmetologia, logistyka, pedagogika dziecięca.
Połączenie uniwersytetów Edukologicznego i Witolda Wielkiego oraz powstanie w jego strukturze Akademii Edukacji, realizacja nowego modelu kształcenia przedmiotowców poprzez zdobywanie przez specjalistów z poszczególnych dziedzin kwalifikacji pedagogicznych tego roku, po pierwszym etapie rekrutacji, nie dała pożądanych wyników. Liczba chętnych zdobycia zawodu nauczyciela zmalała z 2,51 proc. do 2,38 na uniwersytetach i z 3,22 proc. do 3,07 proc. w kolegiach.
Na Uniwersytecie Wileńskim, który twardo obstaje przy realizowaniu modelu oferowania dodatkowych kwalifikacji pedagogicznych, nie znalazło się chętnych realizowania siebie w zawodzie nauczycielskim (finansowanych przez państwo było tu 40 miejsc). Ogółem na uniwersytetach przeznaczono ponad 150 finansowanych przez państwo miejsc do kształcenia przedmiotowców. Niestety, nie doczekano się nawet połowy chętnych do ich zajęcia. Lepszy stan rzeczy rysuje się z kształceniem specjalistów dla przedszkoli i klas początkowych – państwo finansuje tu około 300 miejsc.
Na Uniwersytecie Witolda Wielkiego na 110 miejsc finansowanych przez państwo przyjęto 47 studentów; w Szawlach – 13 na 15. Katastroficzny jest brak chętnych studiowania fizyki, matematyki, technologii informatycznych.
Nieco lepsza sytuacja jest w kolegiach. Tu na takie kierunki jak kształcenie wczesnoszkolne, przedszkolne i klas początkowych na studia nieodpłatne przyjęto 254 osoby, zaś na płatne – 134.
Analizując taki stan rzeczy, Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu zapowiedziało, że po roku planowane jest przeznaczenie znacznych funduszy na wspieranie i zachętę do studiów pedagogicznych. Stypendium przyszłych pedagogów wyniesie 200 euro. Dodatkową zachętą ma być też to, że udający się do pracy w regionie młody specjalista będzie mógł otrzymać wsparcie w wysokości 10 tys. euro.
Czy da to pożądane wyniki i pomoże zrealizować jedną z tzw. "idei dla Litwy" o uczynieniu zawodu nauczyciela prestiżowym? Kroki te musiały być poczynione przynajmniej przed kilkoma laty. Zresztą, wsparcie państwa potrzebne jest nie tylko dla nauczycieli w regionach, ale też w samej stolicy. Tego roku w Wilnie brak jest 200 nauczycieli. Samorząd, podejmując kroki, by wypełnić tę lukę – zapowiada, że możliwie da się sprowadzić pedagogów… z prowincji.
Sytuację na kierunkach pedagogicznych może jeszcze poprawić drugi etap rekrutacji oraz nabór dodatkowy. Przypomnieć warto, że na studentów, którzy chcieliby widzieć siebie w zawodzie nauczyciela w szkołach polskich, czeka Akademia Edukacyjna w Wilnie na Uniwersytecie Witolda Wielkiego.
komentarze (brak komentarzy)
W ostatnim numerze
NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL
ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!
POLITYKA
2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ
LITERATURA
NA FALI WSPOMNIEŃ
XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"
WŚRÓD POLONII ŚWIATA
RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY
MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA
prześlij swojeStare fotografie
Wiadomości (wp.pl)
Kolejny kraj nie wyklucza wysłania swoich wojsk do Ukrainy
Szefowa MSZ Annalena Baerbock, "nie wyklucza" wysłania niemieckich żołnierzy na Ukrainę w ramach sił pokojowych po ewentualnym zawieszeniu. Podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli podkreśliła, że oprócz gwarancji bezpieczeństwa, takich jak członkostwo w NATO, rozważana jest również "międzynarodowa obecność w celu zabezpieczenia rozejmu".
Były unijny komisarz podejrzany o pranie brudnych pieniędzy
Skandal w Belgii. Tamtejsza policja przeszukała nieruchomości należące do byłego komisarza UE ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa, który jest podejrzewany o pranie brudnych pieniędzy za pośrednictwem Loterii Narodowej.
Jest członkiem grupy przestępczej. Szuka go policja
Lubelscy policjanci poszukują 41-letniego Kamila Podleckiego, za którym sąd wystawił list gończy. Mężczyzna poszukiwany jest m.in. za udział w zorganizowanej w grupie przestępczej, ponadto brał udział w wymuszeniach i oszustwach związanych z uprawianiem prostytucji. Łącznie ma do odbycia karę 6 lat pozbawienia wolności.