Tak się złożyło, że Adam Mickiewicz dopiero w 1834 roku zdecydował się na założenie rodziny, żeniąc się wówczas z Celiną Szymanowską. Stało się to w Paryżu na emigracji. Mickiewiczowie szczęśliwie doczekali się sześciorga dzieci. W czasach, gdy śmiertelność dziecięca była bardzo wysoka i połowa rodzicielskich latorośli nie dożywała swoich 20. urodzin, wszyscy potomkowie (dwie córki i czterech synów) Państwa Mickiewiczów chowali się w miarę zdrowo.
W Paryżu rodzina nigdy nie mogła pozwolić sobie na kupno domu lub mieszkania. Często za to trudnili się poszukiwaniem mieszkania: raz większego, raz tańszego – w zależności od aktualnych potrzeb i możliwości finansowych. Rodzina Poety, jak każda inna zwykła rodzina, powoli "obrastała" w przedmioty: szafy, krzesła, kałamarze i książki, które po śmierci Poety staną się przedmiotami – eksponatami ważnymi dla stojących na straży Jego rosnącego kultu. Od nazwiska Adama związane z Poetą przedmioty zaczęto nazywać mickiewiczianami.
Miejsce tu zatem stosowne na kilka słów o losach niektórych z tych przedmiotów, jakie złożyły się na kolekcję mickiewiczianów – pamiątek po Adamie Mickiewiczu.
Po śmierci obydwojga rodziców – Celiny (5 marca 1855 r.) i Adama (26 listopada 1855 r.) – większość pamiątek rodzinnych odziedziczyło dwoje najstarszych z szóstki dzieci Mickiewiczów – Maria i Władysław. Obydwoje zaopiekowali się własną częścią spadku z pełnią świadomości, że mają do czynienia z pamiątkami po sławnym Ojcu. Czynili zresztą wiele starań, by kult Poety po śmierci wzrastał, umacniał się i byłby "oczyszczany" z rzeczy kłopotliwych.
Część odziedziczonych przez Władysława Mickiewicza (1838-1926) pamiątek legła u podstaw ekspozycji założonego przez niego w 1903 roku pierwszego na świecie Muzeum Adama Mickiewicza przy Bibliotece Polskiej w Paryżu. Do dzisiaj jest to jedno z najbogatszych w mickiewicziana tego typu placówek na świecie.
Pamiątki odziedziczone przez starszą siostrę Władysława – Marię Mickiewiczównę (1835-1922) miały po jej śmierci mocą testamentu przejść na własność muzeum, założonego przez jej młodszego brata – Władysława, ale przed śmiercią zmieniła zdanie i przepisała testament.
Zgodnie z ostatnią wolą, pamiątki te miały pozostać w rękach jej jedynego żyjącego syna Ludwika (1863-1936) (inne dzieci zmarły: córki – Celina (1858-1860) i Helena (1861-1884) oraz syn Adam (1864-1890).
Mężem Marii został malarz Tadeusz Gorecki (1825-1868), będący synem przyjaciela Adama Mickiewicza – Antoniego Goreckiego (1787-1861) powstańca listopadowego, bajkopisarza i poety. Ślub zawarli 7 listopada 1857 roku. Młoda rodzina przez wiele lat obcowała z wieloma znanymi ludźmi epoki, wzbogacając wciąż w ten sposób już i tak bogatą w mickiewicziana rodzinną kolekcję pamiątek.
W 1929 roku dwa przedmioty z tej kolekcji – krzesło Adama Mickiewicza z Paryża i jego bilet wizytowy – trafiły do Wilna. Był to dar Ludwika Goreckiego. Sprezentowane mickiewicziana stały się ozdobą Wystawy Pamiątek Mickiewiczowskich i Filomackich, zorganizowanej w klasztorze bazylianów dla uczczenia otwarcia nowej siedziby Związku Zawodowego Literatów Polskich w Wilnie z historyczną "Celą Konrada".
W tej nowo otwartej Celi, 16 października 1929 roku miała odbyć się kolejna 75. Środa Literacka (wcześniejsze Środy lokowały się w bibliotece Wydziału Sztuk Pięknych USB, która mieściła się w jednym ze skrzydeł gmachu byłego klasztoru bernardynów (dawny adres: ul. św. Anny 4; dziś: ul. Maironio). Uczestnicy uroczystej Środy mogli obejrzeć świeżo otwartą ekspozycję i podziwiać przedmioty, będące niegdyś własnością samego Adama Mickiewicza.
Popyt na mickiewicziana wciąż wzrastał, ponieważ polowały na nie nowo tworzone muzea Poety. Najwięcej ich otwarto w XX wieku: 1903 – w Paryżu; 1911 – w Wilnie; 1938 – w Nowogródku; 1952 – w Warszawie; 1955 – w Stambule; 1975 – w Śmiełowie; 1998 – w Kownie; 1998 – w Zaosiu. Najnowsze, związane z Mickiewiczem muzeum, zaistniało w 2016 roku we Wrocławiu: Muzeum Pana Tadeusza. Każde z muzeów, jak też rzesze kolekcjonerów prywatnych do dziś marzą o zdobyciu na własność przedmiotu, który w jakiś sposób związany byłby z wielkim Poetą. Kolekcjonerów pamiątek po Wieszczu wciąż przybywa.
Wilno miało swoją wielką szansę na zdobycie wartościowych mickiewiczianów. Szansa ta przed wileńskim muzeum Adama Mickiewicza zaświtała w czasach sowieckich. W roku 1955 muzeum, założone w 1911 roku przez Jana Konrada Obsta przy zaułku Bernardyńskim, a zniszczone i ogołocone z pamiątek w czasie drugiej wojny światowej, ponownie zostało otwarte jako Pamiątkowe Mieszkanie-Muzeum Adama Mickiewicza (Adomo Mickevičiaus memorialinis butas-muziejus).
Historię tej utraconej niestety szansy możemy prześledzić na podstawie dokumentów. Otóż: w latach 1955-1960 wileńskie muzeum prowadziło Księgę Pamiątkową (A. Mickevičiaus memorialinio buto-muziejaus lankytojų atsiliepimų knyga). Liczy ona 69 stron zapisanych i 21 pustą. Można tu odszukać sporo informacji o życiu ówczesnego muzeum, jego pracownikach i gościach.
Właśnie w tej Księdze znalazłam wpis niezwykłego przybysza, a kolejnego dziedzica kolekcji Marii i Tadeusza Goreckich – Jerzego Goreckiego (1904-1983) – syna Ludwika Goreckiego. Wpis w tłumaczeniu z francuskiego brzmi następująco:
Jerzy Gorecki
Cieszę się z wizyty w muzeum mojego pradziadka Adama Mickiewicza. Cieszę się z tego, z jaką dokładnością są zachowane wszystkie pamiątki po Adamie Mickiewiczu. Ze swej strony pielęgnuję w Paryżu kult mojego przodka.
Vilnius 27. IV. 1957
Czy aby tylko zwykła chęć złożenia hołdu wielkiemu pradziadkowi przywiodła Jerzego Goreckiego do wileńskiego muzeum? Pewną podpowiedzią co do prawdopodobnie rzeczywistego celu wizyty służą listy, które w Litewskim Państwowym Archiwum odnalazła pani Gražina Mareckaitė i ogłosiła je w Kultūros barai (2010 r. nr 10, str. 53-55), w artykule: Kur dingo deimantinė lyra? (Dokąd znikła diamentowa lira?).
Jeden z listów "Dėl Ad. Mickevičiaus palikimo perdavimo" (O przekazaniu dziedzictwa Ad. Mickiewicza) został wysłany z Paryża 2 października 1959 roku, czyli dwa lata po wizycie w wileńskim muzeum wyżej wspomnianego Jerzego Goreckiego. Adresowany jest Związkowi Pisarzy Litewskiej SRR:
Piszę te kilka linijek, ponieważ chcę zawiadomić, że mój kolega, pan Miltinis wkrótce przybędzie do Wilna, by zasięgnąć opinii, czy Litwa byłaby zainteresowana pamiątkami po moim pradziadku Adamie Mickiewiczu – biblioteką (około 400 książek, niektóre bardzo wartościowe), meblami w stylu empaire (biurko-sekretarzyk, komoda, fotele, krzesło), jego łóżkiem, rodzinną kolekcją monet z 400 ostatnich lat, listami, z których ostatni – z Konstantynopola, obrazami rodziny, diamentową lirą, którą Puszkin sprezentował Adamowi Mickiewiczowi w Moskwie, klejnotami rodzinnymi, jego złotym zegarkiem, dwoma jego kałamarzami, srebrem stołowym itp. Pan Miltinis posiada listę.
Mam dwóch synów i nie chciałbym dzielić takiego skarbu. Pomyślałem o Litwie, dlatego, jeżeli propozycja ta Państwa zaciekawi, proszę zawiadomić mnie, w przeciwnym wypadku – nikt nie będzie mógł mi czynić zarzutów – postąpię inaczej.
Czekam na odpowiedź i proszę, po uzgodnieniu z odpowiednimi instytucjami, udzielić mi ostatecznej odpowiedzi i, oczywiście, proszę o możliwie szybką odpowiedź. Proszę przyjąć, szanowny Panie Przewodniczący, szczere wyrazy szacunku.
J. Gorecki
15 Rue L. Philippe, Neuilly, Seine, France
Jestem dziennikarzem, obywatelem Francji, moja babcia Maria była najstarszą córką Adama. Dwaj moi dziadkowie – Ad. Mickiewicz i A. Gorecki opiewali Litwę, sławiąc jej imię na całym świecie. Mój ojciec, podobnie jak i ja, był jedynakiem.
Do listu zostało dołączone pisemne wyjaśnienie pracowników archiwum:
List J. Goreckiego (oryginał), z 2 października 1959 r., dotyczący sprawy przekazania dziedzictwa poety Adama Mickiewicza Związkowi Pisarzy Litwy, został w dniu 30 października 1959 r. przekazany przez A. Bieliauskasa – sekretarza zarządu organizacji Komitetowi Centralnemu Litewskiej Partii Komunistycznej.
Autor listu, nie otrzymawszy odpowiedzi, powtórnie się zwrócił do Związku Pisarzy Litwy 28 listopada 1959 r., podkreślając, że otrzymał wiele propozycji w kwestii wspomnianego dziedzictwa, ale wszystkie odrzucił, ponieważ życzy, by te pamiątki po Mickiewiczu przypadły Litwie.
31 grudnia 1959 r. przewodniczący zarządu Związku Pisarzy E. Mieželaitis w liście skierowanym do J. Goreckiego informuje, że o jego propozycji zostały poinformowane odpowiednie instytucje.
Odnaleziony list Eduardasa Mieželaitisa z 31 grudnia jest raczej suchy i niezbyt uprzejmy w tonie:
Wielce szanowny Panie!
W odpowiedzi na Pański list, dotyczący dziedzictwa Adama Mickiewicza, chcemy powiadomić Pana, że z jego treścią zapoznaliśmy instytucje, które mają odpowiednie kompetencje i muszą rozwiązywać podobne sprawy.
Niniejszym uważamy, że naszą funkcję wykonaliśmy.
E. Mieželaitis
przewodniczący zarządu Związku Pisarzy LSRR
W załączonym opisie archiwum stwierdza się, że dalsza korespondencja, dotycząca omawianego tematu, się urwała. Więcej informacji o dziedzictwie Ad. Mickiewicza znaleźć się nie udało.
Pamiętajmy, że rok 1959 – to czas, gdy żadna decyzja, dotycząca relacji ze światem kapitalistycznym, nie mogła zapaść bez "błogosławieństwa" Moskwy. Dlatego słuszne jest podejrzenie, że propozycja Jerzego Goreckiego musiała zostać w trybie tajnym przekazana władzom centrali.
A ta, zorientowawszy się, z kim ma do czynienia, jako że Jerzy Gorecki był nie tylko potomkiem po wielkim Poecie i współczesnym dziennikarzem francuskim, ale też… SZPIEGIEM, występującym pod pseudonimem Armand Avronsart, o czym informację można znaleźć m.in. w książce: Philippe Bernerta, SDECE Service 7: L’extraordinaire histoire du colonel Le Roy-Finville et des clandestins, 1980, nie mogła pozwolić, by socjalistyczna Litwa prowadziła pertraktacje ze szpiegiem kapitalistycznej Francji, nawet jeżeli chodziło o pamiątki po samym Adamie Mickiewiczu!
Wizyta Jerzego Goreckiego w 1957 roku w wileńskim Muzeum Mickiewicza, jak przypuszczam, polegała m.in. na zbadaniu sytuacji – czy pamiątki po Mickiewiczu znalazłyby na Litwie chętnego adresata – nabywcę, czy przekazane eksponaty byłyby należycie zabezpieczone i miałyby odpowiednio honorowe miejsce do eksponowania.
Posiadacz pamiątek po Adamie Mickiewiczu uznał zapewne kult przodka na Litwie za dostatecznie ukształtowany, by ta odpowiednio oceniła ich wartość mogła godnie pielęgnować pamięć Poety – przodka Jerzego Goreckiego. Dlatego rozważanie o Litwie, jako możliwym adresacie przekazania pamiątek, było w ogóle możliwe.
Tak się złożyło, że obecnie w Wilnie mieszka wnuk Jerzego Goreckiego, Roman Gorecki-Mickiewicz, którego przed kilkoma laty miałam zaszczyt osobiście poznać. Zwróciłam się do niego z pytaniem o losy tych pamiątek. Roman z opowiadań Rodziny pamięta o przekonaniu dziadka, że jego dwaj synowie nie są zbyt zainteresowani dziedzictwem Adama, dlatego postanowił zatroszczyć się o to, by kolekcja trafiła w ręce instytucji, która będzie mogła należycie o nią zadbać.
Jerzy Gorecki marzył o tym, by kolekcja nie uległa podziałowi, została przekazana w jedne ręce. Chciał też, żeby trafiła do jednego z krajów – spadkobierców Rzeczypospolitej Obojga Narodów, dziś podzielonej na kilka państw Ojczyzny Adama Mickiewicza. O nabycie kolekcji mickiewicziany starało się wielu pretendentów. Najbardziej poważnym kandydatem była Polonia amerykańska, która zaproponowała zresztą wielce atrakcyjną cenę.
Jerzy Gorecki nie chciał jednak, by pamiątki powędrowały za ocean i z nadzieją liczył na przychylną decyzję władz Litwy Radzieckiej. Ponieważ jednak nie doczekał się takiej, przystał na finansowo skromniejsze, ale sercu bliższe propozycje ze strony Polski Ludowej.
Po pertraktacjach całość zbiorów w 1978 roku, dzięki pomocy Ministerstwa Kultury i Sztuki oraz Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy, została zakupiona i przekazana na własność dla Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. Część zakupionej kolekcji trafiła natomiast do Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie (koło Poznania), gdzie jest do dzisiaj prezentowana.
Janusz Odrowąż-Pieniążek – wieloletni dyrektor Muzeum Literatury im. A. Mickiewicza w Warszawie – w jednym ze swych licznych artykułów wymienia skład zakupionej w 1978 roku kolekcji Goreckich. Ta liczyła między innymi:
5 autografów listów Adama Mickiewicza, w tym – ten ostatni poety z Konstantynopola do córki Marii (15 XI 1855 r.);
Utwory, dokumenty i korespondencja Goreckich (ok. 480 listów; ok. 150 wierszy Antoniego Goreckiego; francuskie tłumaczenia literatury polskiej Marii z Mickiewiczów Goreckiej i in.);
Meble w stylu Ludwika Filipa z mieszkania Adama Mickiewicza w Paryżu: mahoniowe stół-biurko Mickiewicza, dwa fotele i dwa krzesła oraz biblioteka; składany stolik empire, przy którym Mickiewicz grywał w szachy z Fryderykiem Chopinem; marmurowy zegar.
Przedmioty należące do Mickiewicza: złota szpilka z diamentami w kształcie liry, którą Puszkin ofiarował Mickiewiczowi; spinki złote do mankietów z monogramem "A.M."; lornetka teatralna; pierścionek złoty w kształcie węża z wykonanym zieloną emalią pod kryształem monogramem "A.M."; guziki od kurtki mundurowej, którą nosił w Konstantynopolu; dwa kałamarze: mosiężny z biurka Poety i turecki z Konstantynopola.
Kolekcję 95 monet z ostatnich 400 lat.
Srebrną łyżkę przetakową z monogramem "A.C.M." (Adam Celina Mickiewiczowie).
Przedmioty i biżuterię należącą do Marii Goreckiej.
Kolekcję obrazów, rysunków, miniatur portretowych i fotografii członków rodziny Mickiewiczów, Goreckich i przyjaciół rodziny.
Kolekcję ponad 480 książek.
Łóżko orzechowe w typie Ludwik Filip, które należało do Marii z Mickiewiczów Goreckiej – spała na nim przez całe praktycznie życie i zmarła dokładnie w dniu i godzinie, jak jej ojciec – Adam Mickiewicz – 26 listopada 1922 roku.
Wspomnienie łóżka orzechowego Marii Goreckiej wzbudziło szczególnie emocje Romana Goreckiego-Mickiewicza. Łóżko to dobrze bowiem pamięta. Stało w jednej z sypialni Jerzego Goreckiego i gdy Roman gościł u dziadka, zawsze spał na nim. To było poniekąd JEGO łóżko.
Pewnego razu, podczas kolejnej gościny u dziadka, Roman swego łóżka nie zastał. Spytał nestora, gdzie ono jest, a ten powiedział: "Polacy zabrali"! Żadnego innego przedmiotu Roman tak nie żałuje, jak tego, bardzo wygodnego, "jego łóżka", które dziś można obejrzeć w Muzeum Adama Mickiewicza w Śmiełowie.
Pani Gražina Mareckaitė w swoim artykule najbardziej żałuje diamentowej liry, tj. ozdobnej szpilki w kształcie liry do fularu – męskiej chusty, która pełniła w modzie XIX wieku rolę współczesnego krawatu. Szpilka ta jest dziś eksponowana w Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie. W 2008 roku, podczas kwerendy w tej placówce, miałam okazję ją podziwiać, a w 2019 roku dostąpiłam zaszczytu poznania konserwator Zamku Królewskiego w Warszawie Anny Saratowicz, która dokonała ostatniej konserwacji owej szpilki.
Opowiadała, że szpilka jest złota, a drobne diamenciki osadzono w srebrnej oprawie, przez co nabierają żółtego odcienia, psując piękno klejnotu. Odnowiona szpilka wygląda tak, jak gdyby przed chwilą opuściła pracownię jubilera i Aleksander Puszkin wręczył ją – piękną i lśniącą, godną przejścia z rąk geniusza w ręce geniusza – Adamowi Mickiewiczowi.
Autorka serdecznie dziękuje Jerry Meijerowi za nieocenioną pomoc w tłumaczeniu francuskich tekstów.
komentarze (brak komentarzy)
W ostatnim numerze
NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL
ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!
POLITYKA
2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ
LITERATURA
NA FALI WSPOMNIEŃ
XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"
WŚRÓD POLONII ŚWIATA
RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY
MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA
prześlij swojeStare fotografie
Wiadomości (wp.pl)
Apel państwowej inspekcji. Pokłosie śmiertelnych zatruć
Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa apeluje o zwrot środków zawierających fosforek glinu i fosforowodór. Jest to pokłosie ostatnich śmiertelnych zatruć wśród dzieci.
Tragiczna interwencja policji. Specjalna grupa prowadzi dochodzenie
W wyniku tragicznego zdarzenia, które miało miejsce w Warszawie, zginął policjant. Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak rozmawiał z Komendantem Głównym Policji nadinsp. Markiem Boroniem, aby omówić szczegóły śmierci funkcjonariusza podczas służby. Jak poinformował resort spraw wewnętrznych, specjalna grupa policyjno-prokuratorska prowadzi dochodzenie.
Zagraniczne media piszą o prawyborach w KO. "Tusk szuka sojusznika"
W prawyborach Koalicji Obywatelskiej zwyciężył Rafał Trzaskowski. Okazuje się, że nie tylko polskie media przypatrywały się temu wydarzeniu. O wygranej prezydenta Warszawy piszą także zagraniczne media.