Wolność mierzyli krzyżami…

drukuj
Henryk Mażul, 21.07.2016
Fot. Henryk Mażul

72. rocznica operacji "Ostra Brama"

72 lata temu, na przełomie pierwszej i drugiej dekady lipca 1944, w Wilnie i na Wileńszczyźnie miały miejsce zaiste historyczne wydarzenia. Siódmego dnia tego miesiąca w ramach akcji "Burza" rozpoczęła się operacja "Ostra Brama". Z udziałem partyzantów Wileńskiego i Nowogródzkiego Okręgów AK polegała ona na wyzwoleniu Wilna z rąk faszystowskich, nim to uczynią nacierające formacje Armii Czerwonej i zademonstrowaniu, kto tu jest prawowitym gospodarzem miasta i dookolnych terenów.
Nieco karkołomny w istocie zamysł wieńczył połowiczny sukces. Żołnierzom z orzełkami na rogatywkach udało się samodzielnie wyprzeć wroga z prawobrzeżnej względem Wilii części miasta, podczas gdy w całości, zważywszy niezwykle zacięty opór Niemców, oczyszczono je dopiero po tym, gdy z odsieczą pośpieszyli żołnierze sowieccy.
Pozorowane braterstwo broni, polegające na wspólnym patrolowaniu Wilna, rychło objawiło swoje prawdziwe oblicze. Biało-czerwoną flagę, jaką na wieży Giedymina zatknęli podchorąży Jerzy Jensz ps. "Krepdeszyn" wraz z kapralem Arturem Rychterem ps. "Zan", zdjęli dwulicowi sowieccy "sojusznicy". Nie minie kilka dni, a podstępnie zostanie aresztowany główny strateg akowskiej operacji wyzwolenia Wilna – generał Aleksander Krzyżanowski ps. "Wilk"; w Boguszach takoż podstępnie rozbrojono i ujęto wziętą w "kocioł" dowódczą kadrę AK. Tysiące polskich partyzantów internowano w Miednikach, skąd trafili do licznych łagrów i więzień, a z tej golgoty dalece nie każdy uszedł z życiem. 
Nim to nastąpiło, godnie spełniający żołnierską powinność żołnierz polski 13 lipca 1944 roku stoczył ostatnią bitwę o Wilno z wycofującymi się stąd elitarnymi formacjami Wehrmachtu pod dowództwem generała Reinera Stahela. Mimo zdecydowanie nierównych sił, gdyż te wraże liczyły aż około 3 tys. osób, dowodzony przez porucznika Czesława Grombczewskiego ps. "Jurand" oddział I Wileńskiej Brygady AK ze zgrupowania majora Mieczysława Potockiego ps. "Węgielny" wykazał nie lada męstwo i odniósł zwycięstwo. Wróg zanotował znaczne straty w żywej sile, a około 1 tys. żołnierzy dostało się do niewoli. Po stronie polskiej ofiarę z życia złożyło 79 akowców, w tym też dowódca Czesław Grombczewski ps. "Jurand". 
Za czasów Litwy sowieckiej kolejne rocznice tej bitwy zbywano milczeniem, a taki stan rzeczy odmienił jej rozbrat ze Związkiem Sowieckim wiosną 1990 roku. Przywracania pamięci o bohaterskim czynie polskiego żołnierza pod Krawczunami podjął się Wileński Rejonowy Oddział Związku Polaków na Litwie, ustalając dobrą tradycję, by co roku 13 lipca o godzinie 15 gromadzić się przy pomniku, ustawionym w miejscu, gdzie został śmiertelnie trafiony kulą dowódca Czesław Grombczewski. Tego roku tej chlubnej tradycji stało się zadość już po raz 21.
Na obchody rocznicy wyzwolenia Wilna z bliższych i dalszych okolic Wileńszczyzny tłumnie zjechali dzisiejsi rodacy tych, kto wtedy oddał życie w walce o wolność, liczna też była delegacja przedstawicieli władz Polski. Dobrym zwyczajem wartę przy pomniku zaciągnęli kombatanci i harcerze, a nie trzeba mówić, że obecność druhów i druhen w zdobionych lilijkami szarych mundurach nosi znamię szczególnie symboliczne, gdyż rokuje nadzieję, że młode pokolenie nie pozwoli ulecieć pamięci o bohaterskich czynach przodków. Te czyny tętentem końskich kopyt przywołali też goszczący na Wileńszczyźnie, a rekonstruujący dawne dzieje "malowanych dzieci" – ułani z Klubu Jazdy Konnej "Joker" z Chełmna oraz Krakowski Szwadron Ułanów im. Józefa Piłsudskiego, entuzjastycznie powitani przez zgromadzonych.
Oddawanie czci poległym rozpoczęto od składania wieńców i kwiatów. W imieniu głowy Państwa Polskiego Andrzeja Dudy uczynił to szef gabinetu prezydenta RP Adam Kwiatkowski, przedstawiciele Ambasady RP w Wilnie na czele z ambasadorem Jarosławem Czubińskim i konsulem generalnym Stanisławem Cygnarowskim, posłowie na Sejm RP – przewodnicząca Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej Iwona Arent i wiceprzewodniczący Grzegorz Janik, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk z delegacją, przedstawiciele Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie na czele z jego prezesem, europosłem Waldemarem Tomaszewskim, posłowie frakcji AWPL-ZChR w Sejmie RL ze starościną Ritą Tamašunienė włącznie. Honory bohaterskim żołnierzom AK oddali też merowie rejonu wileńskiego i solecznickiego Maria Rekść i Zdzisław Palewicz oraz przedstawiciele gminy Zujuny, na której terenie leżą Krawczuny, pod przewodnictwem starosty Mirosława Gajewskiego.
Celebrze Mszy św. pod otwartym niebem w hołdzie poległym bohaterskim żołnierzom Armii Krajowej, odprawianej wspólnie z ks. Krzysztofem Mulewskim z diecezji ełckiej i alumnami Seminarium Duchownego w Ełku przewodził ks. proboszcz parafii mejszagolskiej Józef Aszkiełowicz. W przetkanej patriotyzmem homilii kapłan nie szczędził słów podzięki za hart ducha tym, którzy z bronią w ręku stanęli do walki z wrogiem, mówiąc m. in.: "Z tego krawczuńskiego pola, pola ostatniej bitwy Armii Krajowej, szli prosto do nieba z czystą duszą i podniesioną głową, bo wypełnili tu swoją żołnierską przysięgę, której byli wierni aż do końca. Niech ich przykład wzmacnia nas na każdy dzień życia. Bądźmy wszyscy dumni z tego, że jesteśmy Polakami, że mamy tak piękną historię i czerpmy z niej siły na dalsze życie".
Po nabożeństwie nastąpiła świecka część uroczystości, którą zainaugurował pełniący rolę jej gospodarza prezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie, przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, europoseł Waldemar Tomaszewski. Nie kryjąc radości z licznej obecności jak miejscowych, tak też rodaków z Macierzy, szczególnie serdeczne słowo powitalne skierował on do mocno już leciwych byłych żołnierzy Armii Krajowej, chyląc czoła przed męstwem, z jakiego zasłynęli. Jego adresatami byli obecni tego dnia w Krawczunach wiarusi miejscowi – Stanisław Poźniak, Helena Kowzan, Bogumił Stolarczyk oraz Stefan Sawicki, jak też przybyli z Polski bracia Zygmunt i Tadeusz Krzymowscy (I Brygada Wileńska AK) oraz Ireneusz Hurynowicz (VI Wileńska Brygada AK). Skoro o weteranach mowa, nie sposób nie odnotować wielkiej straty: 9 maja br. na wieczną wartę do Pana odszedł harcerz wileński, bojownik Związku Walki Zbrojnej, a potem żołnierz IV Brygady Wileńskiej "Narocz" Czesław Sawicz ps. "Horski", który jako uczestnik krwawej potyczki pod Krawczunami, nieraz bywał tu na uroczystościach, czczących jej kolejne rocznice, a w roku 2013 złożył na ręce harcerskiej młodzieży testament, apelując o pamięć dla bohaterskich dokonań przodków.
Przywołując wydarzenia sprzed 72 lat, Waldemar Tomaszewski podkreślał, że walka o polskość toczy się również dziś. Toczy się na imprezach takich jak ta krawczuńska, a polega na wychowaniu młodzieży w patriotyzmie, polskości i wierze chrześcijanskiej, co jest zasadnicze dla społeczeństw kresowych. Poprzez strajki, wiece i pikiety usilnie zabiegamy, by nie zamykano polskich szkół. Wręcz woła o sprawiedliwość zwrot przez obecne władze zagrabionej przez Sowietów ziemi prawowitym właścicielom, co w przypadku gminy zujuńskiej i awiżeńskiej jest szczególnie widoczne. Mamy też nie ustawać we wspólnym wysiłku przy urnach wyborczych, by mieć najliczniejszą reprezentację radnych z ramienia AWPL-ZChR w samorządach oraz posłów w litewskim parlamencie. A każdy z tych sukcesów wystawia nam dobre świadectwo, że jesteśmy godnymi spadkobiercami tego, o co ofiarę z życia w okresie II wojny światowej złożyły tysiące rodaków.
Z wielką uwagą zgromadzeni wysłuchali okazyjnego listu prezydenta RP Andrzeja Dudy, jaki odczytał przybyły na uroczystość szef jego gabinetu Adam Kwiatkowski. "Pragnę gorąco podziękować wszystkim osobom i organizacjom społecznym, których staraniem bohaterowie bitwy pod Krawczunami co roku odbierają należny im uroczysty hołd. Ze wzruszeniem i wdzięcznością myślę o członkach ZPL, wszystkich działaczach mniejszości polskiej na Litwie w Republice Litewskiej, którzy od wielu lat z wielką wytrwałością i pieczołowitością dbają o polskie cmentarze, pomniki i inne miejsca pamięci. Uważam to za wypełnienie obowiązku wobec naszych poległych i zmarłych rodaków, a zarazem wobec przyszłych pokoleń. Łatwiej uczyć młodych patriotyzmu, prawości, odwagi i konsekwencji, kiedy możemy im ukazać autentyczne wspaniałe przykłady tych, którzy nie tylko w zgodzie z tymi wartościami żyli, ale też w potrzebie byli gotowi oddać za nie życie" – napisał głowa Państwa Polskiego.
W podobnie wzniosłej tonacji swe wystąpienia utrzymali też szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk oraz posłanka na Sejm RP, przewodnicząca Polsko-Litewskiej Grupy Parlamentarnej Iwona Arent.
W Apelu Pamięci, jaki odczytał przywdziewający harcerski mundur wiceprezes Wileńskiego Rejonowego Oddziału Związku Polaków na Litwie Albert Narwojsz, w sposób zbiorowy lub imienny przywołano poległych żołnierzy Armii Krajowej Okręgów Wileńskiego i Nowogródzkiego, dowódców Polskiego Państwa Podziemnego i Związku Walki Zbrojnej, ofiary zbrodniczej przemocy, wszystkich rodaków zamordowanych w stalinowskich katowniach i łagrach, a swoistym refrenem były powielane okrzyki: "Stańcie do apelu!" i "Chwała bohaterom!".
Finalizujący uroczystości w Krawczunach poczęstunek dla ciała w postaci gorącej zupy oraz pieczonych na ogniu kiełbasek poprzedziła strawa duchowa – słowno-muzyczna wiązanka koncertowa, której nić przewodnia polegała na przyzywaniu wzniosłych narodowych uczuć. Obligujących do koniecznego spotkania się tu za rok, by po raz kolejny oddać hołd tym, kto walczył do ostatniej kropli krwi. Wierząc, że wolność krzyżami się mierzy i to one a nie nakreślone gdzieś w Jałcie przez Wielką Trójkę granice będą decydowały, gdzie się zaczyna, a gdzie kończy Ojczyzna.
 

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Pejzaż Wilna. Wędrówki fotografa w słowie i w obrazie
Stanisław Moniuszko w Wilnie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie