Na 200. rocznicę zgonu Tadeusza Kościuszki
Tadeusz Kościuszko jest polskim i międzynarodowym bohaterem, Polakiem znanym nie tylko w Europie, ale również na innych kontynentach. Walczył bowiem o wolność narodu polskiego oraz o niepodległość Ameryki Północnej. Jako pierwszy z naszych rodaków realizował hasło "Za Waszą i naszą wolność".
To właśnie o nim Jules Michelet, profesor Sorbony i College de France napisał: Był to ostatni z dawnych rycerzy – był to pierwszy z obywateli wschodniej Europy. Sztandar, wysoko podniesiony starego rycerstwa polskiego, szlachetność bez granic, serce czyste jak stal, dusza czuła (…) W dniu, kiedy ten Człowiek Wiary stanął w szeregach polskich kosynierów, Polska stała się narodem innym, narodem wielkim.
Tadeusz Kościuszko urodził się w 1746 roku na Polesiu w niezamożnej rodzinie szlacheckiej. Przyjmuje się, że nastąpiło to 4 lutego, aczkolwiek kalendarz nie do końca jest pewny tej daty. Wiadomo natomiast, że sakrament chrztu przyjął 12 lutego 1746 roku, otrzymując naraz trzy imiona: Andrzej, Tadeusz, Bonawentura. Był czwartym dzieckiem w rodzinie Ludwika Kościuszki i Tekli z Radomskich, a podobnie jak siostry Anna i Katarzyna oraz brat Józef ujrzał światło dzienne w rodowym gnieździe Siechnowicze na Mereczowszczyźnie.
Osierocony przez ojca w wieku lat 12 późniejszy Naczelnik Sił Zbrojnych uczył się w szkole pijarów w Lubieszowie. Tu dzięki braciom zakonnym, którym przewodził Stanisław Konarski – wielki orędownik oświecania narodu, już za młodu nasiąkał patriotyzmem. Ulubioną lekturą młodzieńca były "Żywoty sławnych mężów" Korneliusza Neposa, a wybranym bohaterem – grecki wódz Tymoleon z Koryntu, który po zwycięstwie oddał władzę w ręce ludu, a sam wrócił, by gospodarować na roli.
Dalsza droga edukacyjna Kościuszki wiodła do założonej przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego Szkoły Rycerskiej, gdzie pobierał nauki w latach 1765-1769, jako kadet zgłębiając m.in.: historię Polski, kaligrafię, prawo, architekturę, języki francuski i niemiecki, czemu towarzyszyły zajęcia z szermierki, musztra oraz ćwiczenie pewności oka i ręki w strzelaniu.
Po końcowych egzaminach celujący uczeń Kościuszko otrzymuje rangę kapitana i jako stypendysta króla wyjeżdża na studia do Paryża. Tam uczęszczał do Akademii Wojskowej szwoleżerów gwardii królewskiej w Wersalu, a równolegle do Akademii Malarstwa i Rzeźby oraz ugruntowywał wiedzę z matematyki, artylerii, taktyki i architektury wojskowej.
Podczas 5-letniego pobytu nad Sekwaną poznał myśl filozoficzną i polityczną francuskiego Oświecenia oraz zdobył ważne dla swej późniejszej działalności doświadczenie społeczne. Po skończeniu studiów w 1774 roku wrócił do Polski w nadziei "być użytecznym Ojczyźnie naszej".
Zastał ją osłabioną, gdyż Rosja, Prusy i Austria dokonały we wrześniu 1773 roku pierwszego rozbioru, redukując liczebność polskiego wojska do 10.000 żołnierzy. W tych warunkach kapitan Kościuszko nie mógł w nim służyć w stopniu oficera. Udał się więc na prawie roczny pobyt do rodziny i przyjaciół.
Podczas pobytu na Polesiu przeżył swą wielką miłość. Między Ludwiką Sosnowską, której udzielał lekcji języka francuskiego, a Tadeuszem nawiązała się nić przyjaźni, a potem gorącej miłości. Ojciec Ludwiki – wysługujący się władzom carskim wysoki dostojnik państwowy – nie dopuścił jednak do małżeństwa córki z ubogim szlachcicem. Kościuszko próbował nawet porwać ukochaną, lecz bezskutecznie.
Po zawodzie miłosnym jesienią 1775 roku wyjechał do Francji, a później – do Ameryki. Przebywał tam jako jeden z pierwszych ochotników europejskich, by walczyć o wolność kolonii. Był zdania, że wszyscy ludzie są równi, przez co mają prawo do życia w wolności i szczęściu. Z polecenia Wydziału Wojny Kościuszko, jako inżynier wojskowy, pracował nad ufortyfikowaniem Filadelfii. Ponieważ z zadania wywiązał się doskonale, został podniesiony do rangi pułkownika. Wykorzystując całą wiedzę inżynieryjną, w niedostępne twierdze przekształcił następnie Saratogę i West Point, co w znacznym stopniu przyczyniło się do odparcia ataków Anglików. Nie mając robót inżynierskich, walczył jako dowódca liniowy i partyzancki, w czym wybitnie się odznaczył. Stał się bohaterem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Swą gorliwą postawą zaskarbił szacunek, uznanie zwierzchników i miłość ludu, o którego wolność tak usilnie zabiegał również z bronią w ręku.
Generał Nathanael Greene, bezpośredni zwierzchnik Kościuszki pisał: Do liczby najużyteczniejszych i najmilszych dla mnie towarzyszy broni należał pułkownik Kościuszko. Z niczym nie daje się porównać gorliwości jego do służby publicznej. (…) Nigdy nie objawiał żądań albo pretensji do siebie samego i nigdy nie pominął sposobności odznaczenia i zalecania cudzych zasług. Pierwszy prezydent Stanów Zjednoczonych Jerzy Waszyngton w piśmie do Kongresu stwierdził, że Tadeusz Kościuszko jest człowiekiem nauki i wyższych zalet.
Po pobiciu Anglików przez Jerzego Waszyngtona i zawarciu z nimi pokoju za wybitne zasługi w walce o wolność Kongres awansował w roku 1783 Kościuszkę do stopnia generała, jako jednego z trzech cudzoziemców odznaczył Orderem Cyncynnata oraz ofiarował mu rozległe posiadłości ziemskie.
W lipcu 1784 roku Tadeusz Kościuszko wrócił do kraju i osiadł w rodzinnej wsi Siechnowicze. Oddawszy się pracy ziemianina, mieszkał w starym dworku i prowadził skromne życie. Wiele przedmiotów, jak talerze, tace, kubki wykonywał sam, od dziecka bowiem lubił artystyczne prace ręczne. Był życzliwy i dobry dla chłopów. Nie zmuszał ich do przymusowego odrabiania pańszczyzny. Z przyjaciółmi prowadził długie rozmowy, tłumacząc im, że wszyscy ludzie z natury są wolni i równi.
Po podniesieniu stanu wojska polskiego przez Sejm Czteroletni w 1789 roku Tadeusz Kościuszko został powołany do armii polskiej. Mianowany generałem-majorem wojsk koronnych, całą duszą oddał się ich organizacji w Małopolsce. Z utworzoną dywizją udał się na Kresy wschodnie, gdzie wszedł pod komendę ks. Józefa Poniatowskiego.
Podczas wojny polsko-rosyjskiej w obronie Konstytucji 3 Maja w 1792 roku wyróżnił się w bitwach pod Zieleńcami, Włodzimierzem i Dubienką. Po walkach na linii Bugu, w których odparto trzykroć liczebnie większe wojska rosyjskie, ukształtowała się opinia o wysokich umiejętnościach dowódczych Kościuszki, czego dowodem była nominacja na generała-lejtnanta, podpisana 1 sierpnia 1792 roku. Za zasługi w walce o wolność Ojczyzny otrzymał świeżo ustanowiony Order Virtuti Militari.
Po przystąpieniu na rozkaz carycy Katarzyny II króla Stanisława Augusta Poniatowskiego do zdradzieckiej konfederacji targowickiej Kościuszko natychmiast przesłał do monarchy prośbę o dymisję i wyjechał do Saksonii, gdzie w tym czasie powstawał ośrodek emigracyjny przeciwników zdrady narodowej. Z jego polecenia w roku 1793 udał się do Paryża, aby pozyskać tam u rewolucyjnego rządu francuskiego pomoc dla zniewolonej ojczyzny.
Choć misja ta spełzła na niczym, nazwisko Kościuszki stało się sławne. Nic więc dziwnego, że w sierpniu 1792 roku Narodowe Zgromadzenie Prawodawcze nadało mu zaszczytny tytuł "Obywatela Francji". Wśród tak wyróżnionych bojowników o wolność i braterstwo ludów był również Jerzy Waszyngton – prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej.
Tymczasem doszło do drugiego rozbioru Polski. W roku 1793 Rosja i Prusy zabrały dalsze części kraju. Widząc, co się święci, przebywający w Saksonii emigranci polscy zaczęli przygotowywać powstanie narodowe, proponując bohaterowi walk na kontynencie amerykańskim objęcie nad nim naczelnej władzy, na co ten przystał.
24 marca 1794 roku Kościuszko – najwyższy Naczelnik narodowowyzwoleńczego zrywu, składając pod łomot werbli przysięgę na rynku w Krakowie, do wojska i ludu powiedział: Ja, Tadeusz Kościuszko, przysięgam w obliczu Boga całemu Narodowi Polskiemu, iż powierzonej mi władzy na niczyj prywatny ucisk nie użyję, lecz jedynie jej dla obrony całości granic, odzyskania samowładności Narodu i ugruntowania powszechnej wolności używać będę. Tak mi, Panie Boże, dopomóż i niewinna męka Syna Jego.
Wcześniej, w czasie dyskusji na temat walki wyzwoleńczej oświadczył: Za samą szlachtę bić się nie będę, dla wolności całego narodu i dla niej tylko wystawię życie. W ten to sposób Tadeusz Kościuszko został pierwszym w historii Polski "dyktatorem z woli ludu", nie tylko Naczelnikiem, ale również najwyższym autorytetem polityczno-moralnym, prawdziwym przywódcą narodowym.
Pierwszy sukces wojska powstańcze odniosły 4 kwietnia 1794 roku w bitwie pod Racławicami, w której wyróżnili się chłopi-kosynierzy, dowodzeni przez Wojciecha Bartosza Głowackiego z Rzędowic. Dążąc do postawienia pod broń licznych zastępów włościan, Kościuszko dla polepszenia ich doli, w obozach pod Bosutowem (połowa kwietnia) oraz pod Winiarami i Połańcem 2 i 7 maja 1794 roku wydał uniwersały, zabraniające szlachcie uciskać poddanych. Zmniejszył w nich pańszczyznę i ograniczył poddaństwo, czyli zakaz swobodnego przechodzenia chłopa ze wsi do wsi lub do miasta.
Kościuszko ideę równości wszystkich ludzi manifestował w różny sposób, między innymi poprzez używanie słowa "obywatel" oraz poprzez skromny ubiór, jako że najczęściej nosił sukmanę chłopską lub szary surdut.
W czasie powstania Kościuszko zreformował polską armię, wprowadzając kilka innowacji. Przypisuje się mu autorstwo pomysłu tworzenia jednostek ruchomej milicji chłopskiej – kosynierów, a także utworzenie pierwszych oddziałów strzelców celnych – prekursorów snajperów. Podobnie jak w Ameryce rekrutowano do nich myśliwych oraz leśniczych, a szczególnie – Kurpiów, słynących w Rzeczypospolitej z umiejętności strzeleckich.
Mimo bohaterstwa Polaków i świetnego dowodzenia przez Naczelnika Siły Zbrojnej Narodowej klęska pod Maciejowicami 10 października 1794 roku przesądziła o upadku powstania. Tu ciężko ranny Kościuszko dostał się do niewoli rosyjskiej. Pogłębiła się też niewola ukochanej Ojczyzny, gdyż trzy mocarstwa – carska Rosja, Prusy i Austria – w roku 1795 dokonały niebawem trzeciego rozbioru Polski, powodując, że ta znikła z mapy Europy. Na szczęście, pozostał jednak naród, jego język, tradycje i kultura.
Kościuszko klęskę powstania i upadek Polski odczuł fizycznie i psychicznie. Przybywając w carskim więzieniu w twierdzy Pietropawłowskiej w Petersburgu, przeżywał stany depresji, chorował na okresowy niedowład nóg. W roku 1796, po złożeniu przysięgi na wierność carowi, Pawłowi I Romanowowi został zwolniony z odsiadki.
Niebawem poprzez Finlandię, Szwecję i Anglię wyjechał do Ameryki i podobnie jak poprzednio zatrzymał się w Filadelfii. Mieszkańcy tego miasta przyjęli go entuzjastycznie i z najwyższą czcią. Wiwatując, wyprzęgali konie z wiozącej go karety i sami ciągnęli ją z portu do miasta. Zwany "męczennikiem wolności" Kościuszko, wiódł tam spokojne życie. Spotykał się z dawnymi towarzyszami broni. Utrzymywał również korespondencję z przyjaciółmi, m.in. z Thomasem Jeffersonem, ówczesnym wiceprezydentem, a późniejszym głową Stanów Zjednoczonych Ameryki. Jemu właśnie Kościuszko przekazał swój amerykański testament, w którym otrzymane od władz tego kraju pieniądze przeznaczył na wykup z niewoli i naukę ludności murzyńskiej.
Dwa lata później przybył do Paryża. Władze francuskie i polska emigracja witały Kościuszkę jako bohatera. We Francji współuczestniczył w tworzeniu legionów polskich dowodzonych przez Jana Henryka Dąbrowskiego. Po objęciu władzy przez Napoleona, nie dowierzając mu, stopniowo jednak odsuwał się od współpracy. Uważał bowiem, że o niepodległość Polacy muszą walczyć sami a nie liczyć na pomoc z zagranicy. Pozostał więc na uboczu kampanii napoleońskich.
Ostatnie lata życia Tadeusz Kościuszko spędził w Solurze w Szwajcarii, gdzie dał się poznać szerokim kręgom nędzarzy jako ich dobrodziej. Na służbę do Pana odszedł 15 października 1817 roku. Pierwotnie został pochowany w podziemiach tamtejszego kościoła pojezuickiego; rok później ekshumowane szczątki bohatera przewieziono do Krakowa i uroczyście złożono w jednej z krypt królewskich w katedrze na Wawelu. Urnę z jego sercem otrzymała natomiast Emilia Zeltner, córka gospodarza, u którego zamieszkiwał, przekazując ją później do Muzeum Polskiego w Rapperswilu. Stąd w 1927 roku urna trafiła na Zamek Królewski w Warszawie. Ocalona z wojennej pożogi, w tamtejszej kaplicy została złożona 31 sierpnia 1984 roku po odbudowie tej królewskiej rezydencji ze zniszczeń spowodowanych II wojną światową.
Tadeusz Kościuszko zajmuje szczególne miejsce w panteonie narodowych bohaterów. Jest symbolem wolności i wzorem patrioty. Uosabiał najlepsze wartości: tolerancję i równość, a Thomas Jefferson, jeden z autorów amerykańskiej Deklaracji Niepodległości nazwał go najprawdziwszym synem wolności, oddając hołd w związku z działalnością w Stanach Zjednoczonych Ameryki.
Pytanie "kim był?" wymyka się zdawkowej odpowiedzi. Stefan Bratkowski w wydanej w roku 1977 książce "Z czym do nieśmiertelności" tak kreśli jego niezwykłą osobowość: W mitologii dzisiejszych dyskusji Kościuszko funkcjonuje jak popularny symbol romantyzmu, jako sztandar apologii powstań, przeciwstawiany pozytywizmowi i apologiom pracy "organicznej". Podczas gdy w rzeczywistości był akurat, jak większość normalnych ludzi, pośrodku; należy do najlepszych tradycji zdrowego rozsądku w Polsce. Decydował się na czyn zbrojny wtedy, kiedy był nań czas, a jeśli z przyczyn, jak się to mówi "od siebie niezależnych" musiał go podjąć wcześniej, starał się to robić umiejętnie. Był "romantycznie" sentymentalny i "pozytywistycznie" pragmatyczny. Nie uważał walki za środek przeczyszczający dla sumień ani też nie traktował pracy nad rozwojem kraju jako namiastki niepodległości. Nie był poetą uczuć – jak Mickiewicz, mistrzem wojennego nokautu – jak Napoleon, lisem politycznym – jak Talleyrand, znawcą ludzi i społeczeństwa – jak Balzak. Ale był artystą w swoim zawodzie inżyniera wojskowego. Bardzo dobrym organizatorem, mistrzem sztuki artyleryjskiej, wspaniałym szefem, wreszcie – stworzył doktrynę narodowej wojny partyzanckiej, która znalazła swe potwierdzenie jeszcze teraz niedawno, w Wietnamie. No i co tu dużo mówić – była to szalenie żywa, interesująca osobowość, nic z podręcznikowej nudy. Człowiek o niezwykle rozległych zainteresowaniach, a zarazem najbardziej… wysportowany z naszych polskich bohaterów narodowych, który dziś z powodzeniem walczyć mógłby o laury w pięcioboju nowoczesnym.
Swym niezwykłym życiorysem zasłużył Kościuszko na legendę i wdzięczną pamięć potomnych. Na całym świecie jest to jeden z najbardziej znanych bohaterów, który uwieczniany jest poprzez pomniki, muzea, nazwy szkół, ulic i miejscowości. Bynajmniej nie tylko w Polsce, ale też daleko poza jej granicami: w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w Australii, gdzie jego imieniem został nazwany odkryty przez Pawła Edmunda Strzeleckiego najwyższy (2 228 m) szczyt górski na tym kontynencie.
W samej ojczyźnie w latach 1820-1823 usypano mu w Krakowie – kopiec o wysokości ponad 34 metrów, podobne wiecznotrwałe znaki pamięci wznoszą się m.in. w Olkuszu, Połańcu, Tarnogrodzie, kilku rozsianych po Polsce wsiach. W życiu po życiu utwierdzają go ponadto: nazwy statków i okrętów, banknoty i monety o różnych nominałach, znaczki pocztowe. Ta bohaterska postać przywoływana była nieraz w literaturze: tej pisanej zarówno prozą, jak też wierszem, że przywołam tu Mickiewiczowskie arcydzieło "Pan Tadeusz".
Owszem, Naczelnik insurekcji-1794 pojawia się tu dyskretnie, jako bohater minionej epoki, przyćmiony gwiazdą Napoleona, Legionów i ich Wodza. Legenda napoleońska przesłania legendę kościuszkowską. A jednak duch Kościuszki unosi się nad poematem… Choćby dlatego, że – jak pamiętamy – tytułowy bohater nosi imię nadane na cześć Kościuszki, jako że urodzony był w czasie wojny polsko-rosyjskiej 1792 roku. Naszemu narodowemu Wieszczowi tak się on jawił na jednym z portretów, zdobiących ściany soplicowskiego dworu:
Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej,
z oczyma
Podniesionymi w niebo, miecz oburącz
trzyma;
Takim był, gdy przysięgał na stopniach
ołtarzów,
Że tym mieczem wypędzi z Polski
trzech moczarów
Albo sam na nim padnie.
Jest to zresztą opis autentycznej litografii, jakich wówczas wiele można było spotkać w domach polskich, które w ciemnych porozbiorowych latach miały krzepić ducha nadziei na wyzwolenie Ojczyzny.
Przypadająca w październiku bieżącego roku 200. rocznica zgonu tego niezłomnego bojownika w walkach o niepodległość, godnego naśladowania patrioty sprawiła, że Sejm i Senat RP ustanowiły rok 2017 Rokiem Tadeusza Kościuszki, odnotowując w okazyjnej uchwale, że ideały i dokonania Tadeusza Kościuszki przynoszą zaszczyt nie tylko narodowi polskiemu, ale i całej ludzkości, gdyż przyczynił się on do uzyskania niepodległości przez Stany Zjednoczone, za co otrzymał z rąk Jerzego Waszyngtona amerykański Order Cyncynata i do dziś jest honorowany przez naród amerykański.
komentarze (brak komentarzy)
W ostatnim numerze
NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL
ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!
POLITYKA
2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ
LITERATURA
NA FALI WSPOMNIEŃ
XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"
WŚRÓD POLONII ŚWIATA
RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY
MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA
prześlij swojeStare fotografie
Wiadomości (wp.pl)
Problemy z wodą na Lubelszczyźnie. "śmierdzi szambem"
Woda z wodociągu w Kocku (woj. lubelskie), jak wskazują mieszkańcy, ma bardzo nieprzyjemny zapach. Władze gminy zaapelowały, aby wstrzymać się z jej spożywaniem. Obecnie trwa ustalanie, czy doszło do jej zanieczyszczenia.
"Dogoniłem faworyta". Sikorski reaguje po sondażu WP
Zgodnie z sondażem United Surveys dla Wirtualnej Polski, zarówno Radosław Sikorski, jak i Rafał Trzaskowski mają szansę na zwycięstwo w wyborach prezydenckich, choć lepsze wyniki notuje prezydent Warszawy. "Dogoniłem faworyta po dwóch tygodniach prekampanii" - napisał szef MSZ.
Ogromna zmiana wśród Ukraińców. Już nie chcą pełnego zwycięstwa
W Ukrainie coraz wyraźniej widać zmęczenie wojną. Z sondażu wykonanego przez amerykański Instytut Gallupa wynika, że dla ponad połowy Ukraińców pełne zwycięstwo nad Rosją nie jest już najważniejsze. Większość badanych chce szybkiego zawarcia pokoju. Nawet kosztem ustępstw wobec Rosji. To wyraźna zmiana w porównaniu z nastrojami w pierwszych miesiącach wojny.