Znak pamięci na drugie stulecie

drukuj
Henryk Mażul , 15.11.2019
Fot. Jerzy Karpowicz

Na wileńskiej Rossie uczczono 101. rocznicę niepodległości Polski

Jeszcze stają jak żywe okazałe obchody setnej rocznicy odrodzenia niepodległości Polski sprzed roku, a tu czas, zwykły płynąć wartkim nurtem górskiego potoku, znaczy kolejną w dziejach Rzeczypospolitej – 101., odkąd wybiła się na upragniony szlak wolności. 

Zgodnie z tradycją ostatnich lat z inicjatywy Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Wilnie miejscowa społeczność polska tłumnie gromadzi się w kwaterze żołnierskiej na wileńskiej Rossie, przy granitowej płycie, pod którą spoczywa serce Marszałka Józefa Piłsudskiego i doczesne prochy jego matki. By oddać hołd wszystkim, kto o tę wolność bohatersko walczył, składając jakże często w ofierze własne życie.
Tego roku w poniedziałkowe południe 11 listopada też było podobnie. Przy płycie uroczystą wartę zaciągnęli harcerze i kombatanci, a przed nią długim szpalerem dla złożenia wieńców i zapalenia zniczy ustawiły się delegacje pracowników Ambasady, jej wydziału konsularnego oraz Instytutu Polskiego w Wilnie, posłowie na Sejm RL z ramienia Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, naszych organizacji społecznych, szkół, samorządów Wilna i Wileńszczyzny. 
Po odegraniu przez młodzieżową Orkiestrę Ochotniczej Straży Pożarnej z Majdanu Sieniawskiego hymnów Polski i Litwy okazyjne przemówienie wygłosiła ambasador RP na Litwie Urszula Doroszewska, natomiast attache obrony RP na Litwie, pułkownik Piotr Sadyś odczytał okolicznościowy list, skierowany do uczestników uroczystości przez ministra obrony narodowej RP Mariusza Błaszczaka. Nie obeszło się bez wspólnej modlitwy w intencji Polski i Polaków, której przewodził ks. Mirosław Grabowski, proboszcz stołecznej parafii pw. św. Rafała Archanioła.
W dalszym ciągu uroczystego zgromadzenia pod łomot werbli przystąpiono do składania wieńców i wiązanek kwiatów, co w pierwszej kolejności uczynili rezydujący w Wilnie polscy dyplomaci z ambasador Urszulą Doroszewską na czele. Liczny udział chętnych pójścia w ślady spowodował, że to składanie wydłużyło się na kilka kwadransów, a granitowa płyta, kryjąca serce Marszałka i prochy jego matki, utonęła wręcz w biało-czerwonych barwach, stanowiąc jakże wymowny dowód naszej pamięci o tych, kto po 123 latach niewoli przyniósł na bagnetach Ojczyźnie upragnioną wolność.
Wypada odnotować, że polskie barwy narodowe wyraźnie zdominowały scenerię cmentarzyka wojskowego, gdzie koncentrowała się uroczystość. Najbardziej imponująco prezentowała się pod tym względem flaga o długości 123 metrów, jaką tradycyjnie przynoszą uczestnicy organizowanej przez Wileński Hufiec Maryi im. Pani Ostrobramskiej Sztafety Niepodległości. Tego roku z inicjatywy komendanta, ks. Dariusza Stańczyka odbyła się ona już po raz 25. Start harcerzy nastąpił we Lwowie, a finisz po pokonaniu 1010 kilometrów wyznaczyła właśnie wileńska Rossa.
Fot. Jerzy Karpowicz

komentarze (brak komentarzy)

dodaj komentarz

W ostatnim numerze

W numerze 12/2021

NARODZIŁ SIĘ NAM ZBAWICIEL


ŻEGNAJ, "MAGAZYNIE"!

  • Inżynier-romantyk
  • Wiersze Henryka Mażula

POLITYKA

  • Na bieżąco

2022 – ROKIEM WANDY RUTKIEWICZ

  • Życie jak wspinaczka

LITERATURA

  • Pisarstwo Alwidy A. Bajor

NA FALI WSPOMNIEŃ

  • OKOP: działalność
  • Duszpasterze ratowali Żydów

XVII TOM "KRESOWEJ ATLANTYDY"

  • Twierdze, co Polski strzegły

WŚRÓD POLONII ŚWIATA

  • 150-lecie polskiego osadnictwa w Nowej Zelandii

RODAKÓW LOS NIEZŁOMNY

  • Styczyńscy. Spod Wilna na Syberię

MĄDROŚĆ LUDZKA SIĘ KŁANIA

  • O obowiązku

Nasza księgarnia

Wilno po polsku
Stanisław Moniuszko w Wilnie

przeglądaj wszystkie

prześlij swojeStare fotografie

Historia na mapie